Milion za wolność prezesa

Milion za wolność prezesa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były prezes PZU SA Władysław J., któremu grozi do 10 lat więzienia za działalność na szkodę spółki, może zostać zwolniony z aresztu, jeśli do 19 sierpnia wpłaci kaucję w wysokości miliona złotych.
"Ponieważ skończył się pewien etap procesu, zostały złożone wyjaśnienia, powstała możliwość zamiany środka zapobiegawczego -  tymczasowego aresztowania na możliwość wyjścia za kaucją" -  wyjaśniła asystent prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie Monika Brzozowska. Dodała, że oprócz poręczenia majątkowego sąd zdecydował też o zakazie opuszczania kraju i zatrzymaniu paszportu. Za kaucją w wysokości 150 tys. zł będą też mogli wyjść współoskarżeni J., bracia Janusz i Roman W.

26 sierpnia upływa termin aresztu tymczasowego Władysława J. W  związku z tym sąd w ubiegłym tygodniu skierował wniosek do Sądu Apelacyjnego w Warszawie o kolejne przedłużenie aresztu. "Na  etapie formułowania tego wniosku nie było możliwości zamiany środka zapobiegawczego" - podkreśliła Brzozowska. Dodała, że jeśli J. zapłaci kaucję, to wniosek o przedłużenie aresztu nie będzie rozpatrywany.

48-letniemu Władysławowi J., z zawodu lekarzowi, grozi do 10 lat więzienia za działalność na szkodę PZU w procesie, który toczy się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Oskarżony nie  przyznaje się do postawionych mu zarzutów.

Prokuratura zarzuca Władysławowi J., że od sierpnia 1998 r. do  końca kwietnia 1999 r. jako prezes i członek zarządu PZU działał na szkodę spółki, głównie przez "niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku należytej dbałości o jej mienie". Miało to polegać na  zaniechaniu obowiązku weryfikacji przedkładanej dokumentacji dotyczącej kupowanych dla PZU nieruchomości po zawyżonych cenach, w wyniku czego spółka straciła ponad 10 mln zł (10 834 882 zł). Akt oskarżenia w tej sprawie, obejmujący 10 osób, przesłano do  sądu w czerwcu 2003 roku.

Już wcześniej obrońcy Władysława J. wnosili, by ich klienta zwolnić z aresztu w zamian za kaucję (J. przebywa w areszcie ponad dwa lat). Przypominali, że złożył już wyjaśnienia podczas rozpraw; nie ma obawy, że będzie mataczył, a inne środki zabezpieczą jego udział w procesie. W czerwcu sąd apelacyjny przedłużył jednak areszt do 26 sierpnia.

sg, pap