Tramwajarze domagają się zwiększenia pensji o 10 proc. Spór z zarządem przedsiębiorstwa trwa od ponad miesiąca. Dotychczasowe rozmowy, również z udziałem mediatorów, nie dały rezultatów.
"Naszym zdaniem, wiceprezydent Urbański wywierał na nas nacisk w niedozwolony sposób. To sprzeczne z art. 26 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych" - powiedział PAP w czwartek Grzegorz Kupis ze związku Sierpień'80 w Tramwajach Warszawskich (TW).
"Nie potrafię sobie przypomnieć żadnej sytuacji, w której utrudniałbym dojście do porozumienia. Związek źle adresuje swoje żądania. Spór rozwiązać mogą tylko załoga i zarząd, oczywiście pod warunkiem, że nie będzie szantażu strajkowego" - powiedział w rozmowie z PAP Andrzej Urbański.
Dwa tygodnie temu w zakładzie odbyło się referendum w sprawie podjęcia ewentualnego strajku. Zdaniem władz miasta i zarządu TW, referendum było nieważne, ponieważ nie przekroczono wymaganej 50-procentowej frekwencji.
Zdaniem przedstawicieli Sierpień'80, wynik głosowania był wiążący. Jak powiedział Kupis, jest mało prawdopodobne, żeby na początku września tramwaje stanęły w Warszawie. "Akcję protestacyjną postaramy się prowadzić w sposób jak najmniej uciążliwy dla mieszkańców" - dodał.
Związek Sierpień'80 działa w Tramwajach Warszawskich od ponad dwóch lat. Zrzesza około 300 osób. Inne związki zawodowe działające w zakładzie nie poparły protestu.
ss, pap