Sporne księgi wejść i wyjść

Sporne księgi wejść i wyjść

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kancelaria Prezydenta okaże, ale nie przekaże księgi wejść i wyjść z tego roku, o który wystąpiła komisja - oświadczył sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha.
Komisja śledcza, która dwukrotnie zwracała się do prezydenckiej kancelarii o udostępnienie księgi wejść i wyjść, ostatnio sprecyzowała, że interesuje ją okres 13 miesięcy - od 1 grudnia 2001 r. do 31 grudnia 2002 roku. Wcześniej chciała, by obejmowała ona okres ostatnich 3 lat. Za każdym razem komisja natrafiała na opór kancelarii.

"Pragnę poinformować - aby zdjąć te emocje, że mamy coś do ukrycia - że Kancelaria Prezydenta okaże księgi wejść i wyjść z tego roku, o który wystąpiła komisja". Podkreślił, że kancelaria sprzeciwiała się żądaniom komisji, aby przekazać księgi wejść i wyjść z ostatnich trzech lat.

Opór kancelarii przed pokazaniem wszystkich ksiąg tłumaczył tym, że komisja śledcza napisała pismo do szefowej Kancelarii Prezydenta Jolanty Szymanek-Deresz, w którym zażądano niezwłocznego przekazania ksiąg wejść i wyjść z ostatnich trzech lat.

"Wszystkie ekspertyzy, które mamy wskazują, że przekazanie nie  może się odbyć. Może się odbyć okazanie. Okażemy te księgi z  jednego roku, obejrzycie te księgi, wyciągniecie wnioski. Nie mamy nic do ukrycia" - mówił w radiu Zet.

Jeśli chodzi o ewentualne stawienie się prezydenta przed komisją śledczą, zdaniem Szymczychy, "takie klasyczne, telewizyjne przesłuchanie (prezydenta przed komisją) nie wchodzi w rachubę". Nie wykluczył natomiast "jakiejś formy dialogu prezydenta z komisją.

Sekretarz stanu odniósł się też do zeznań przed komisją śledczą b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. B. minister przyznał, że 20 lutego 2002 r. szef gabinetu prezydenta Marek Ungier wręczył mu w  Kancelarii Prezydenta listę osób proponowanych do nowej Rady Nadzorczej PKN Orlen. Dodał, że tego samego dnia "taką samą listę" wręczono mu w Kancelarii Premiera. Kaczmarek powiedział też, że 21 lutego 2002 r. prezydent, premier Leszek Miller i Jan Kulczyk uzgadniali do późnych godzin nocnych skład Rady Nadzorczej PKN Orlen.

"Prezydent, premier, minister skarbu mają prawo interesować się tym co się dzieje w spółkach istotnych dla bezpieczeństwa państwa -  (PKN) Orlen jest taką spółką. Nie zajmują się kontraktami. Natomiast te rozmowy są rozmowami naturalnymi. Gdyby tego nie  robili, to byście państwo zarzucili, że nie interesują się sytuacją w państwie" - zaznaczył. "Jeśli rozmawiają na temat obsady ważnych spółek, to są rozmowy informacyjne, bo oczywiście mocy decyzyjnej nie mają" - zauważył Szymczycha.

Na uwagę prowadzącej program Moniki Olejnik, że zapewne prezydent Aleksander Kwaśniewski wyjaśni przed komisją co miało na celu przekazywanie tych list Szymczycha podkreślił: "Prezydent nie  podejmował żadnych działań sprzecznych z prawem. W jego wiedzy nie  ma żadnych działań sprzecznych z prawem i nie ma niczego do  ukrycia".

em, pap