Prokuratura sprawdza konto Wieczerzaka

Prokuratura sprawdza konto Wieczerzaka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawska Prokuratura Apelacyjna wyjaśnia sprawę zagranicznych kont b. szefa PZU Życie Grzegorza Wieczerzaka - poinformował rzecznik PA Zbigniew Jaskólski.
Nie ujawniając szczegółów, dodał, że w tej sprawie udzielono prokuraturze pomocy prawnej z zagranicy.

Prokuratura Apelacyjna nie prowadzi zaś oddzielnego śledztwa w  sprawie prowizji za umowy reasekuracyjne - powiedział PAP Jaskólski. PAP dowiedziała się nieoficjalnie w organach ścigania, że prowadzi je inna prokuratura.

Wtorkowa "Rzeczpospolita" napisała, że przez kilkanaście lat trzej kolejni prezesi PZU gromadzili miliony złotych na tajnych kontach w raju podatkowym na wyspie Jersey. Według niej, pieniądze były prowizją za umowy reasekuracyjne. Wypłacał je brytyjski broker, który współpracował z państwowym gigantem ubezpieczeniowym.

Sprawa b. szefa PZU SA Władysława Jamrożego jest w gestii sądu, który prowadzi jego proces - dodał Jaskólski spytany, co ze sprawą jego kont.

Wcześniej "Rz" ujawniła, że na tajnych kontach w bankach na  wyspie Jersey znajdują się miliony wyprowadzone z PZU i PZU Życie przez Grzegorza Wieczerzaka i Władysława Jamrożego. Teraz gazeta dotarła do dokumentów zarejestrowanej na wyspie Jersey firmy Warren Trustees Group, która zarządza dyskretnymi funduszami powierniczymi. Jej działalność polega m.in. na zakładaniu spółek, których prawdziwi właściciele pozostają w ukryciu. Jest to sposób wykorzystywany często do zacierania śladów prania pieniędzy przez skorumpowanych urzędników i przestępców.

Gazeta twierdzi, że w dokumentach tych znalazła dowody korupcji kolejnych szefów PZU: Krzysztofa Jarmuszczaka (1990-1993), Romana Fulneczka (1993-1996) oraz Władysława Jamrożego (1998-2001). Zgromadzili oni na tajnych kontach miliony złotych. Pieniądze pochodziły z prowizji za zawarcie kontraktów z  brytyjskim brokerem ubezpieczeniowym Robertem Browne'em, z którym PZU blisko współpracował przez całe lata 90. Według obowiązujących wówczas przepisów posiadanie takiego konta za granicą było nielegalne.

Nadal nie wiadomo, kiedy PA będzie mogła powołać nowych biegłych w sprawie Wieczerzaka. Jaskólski powiedział, że najpierw trzeba będzie przeprowadzić uzupełniające przesłuchania świadków.

Na razie akta sprawy Wieczerzaka nie wróciły do prokuratury z  sądu. 1 września Sąd Rejonowy w Warszawie rozpoznawał bowiem wniosek Wieczerzaka o zmniejszenie dwumilionowej kaucji, cofnięcie zakazu opuszczania kraju i złagodzenie dozoru policyjnego. Sąd nie  uchylił zakazu opuszczania kraju, wysokość kaucji pozostawił bez zmian; złagodził zaś formę dozoru policyjnego: Wieczerzak musi się meldować na policji raz w miesiącu, a nie dwa razy na tydzień.

Wniosek Wieczerzaka w tej sprawie opóźnił o 3 miesiące formalny zwrot jego sprawy do prokuratury. Sąd postanowił zwrócić sprawę prokuraturze 26 maja - po tym, jak okazało się, że ekspertyza o  stratach PZU Życie, na której oparto akt oskarżenia, zawiera błędy i fałszerstwa (trwa już śledztwo wobec autorki ekspertyzy).

Proces byłego szefa PZU Życie i 9 innych oskarżonych zaczął się 27 maja 2003 r. Wieczerzak został oskarżony o działanie na szkodę spółki, którą kierował, co miało spowodować wielomilionowe straty. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury (która będzie je teraz weryfikować) wynika, że Wieczerzak miał udzielać milionowych pożyczek nieznanym spółkom, nieraz powiązanym z nim samym. Wierzytelności te miały być umarzane lub ich spłata nie była egzekwowana. Wieczerzak miał też ze stratami inwestować na  giełdzie. Prasa donosiła, że były prezes PZU Życie kupował np. akcje NFI po cenach wyższych niż giełdowe, a w ostatnich dniach swego urzędowania sprzedał zakupione akcje po zaniżonej cenie.

ss, pap