Owoc pokusy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Klub parlamentarny SdPl chce szybkiego wyjaśnienia sprawy uzyskania "specjalną ścieżką" specjalizacji w zakresie zdrowia publicznego przez pięcioro posłów sejmowej Komisji Zdrowia.
Sprawę opisała czwartkowa "Gazeta Wyborcza" w artykule "Kogo skusił poseł Owoc?" Według gazety, Barbara Błońska-Fajfrowska (UP), Stanisław Jarmoliński (niezrz.), Zbigniew Podraza (SLD), Maria Gajecka-Bożek (SLD) oraz Andrzej Wojtyła (SKL) uzyskali przy pomocy Alfreda Owoca (posła UP) - krajowego konsultanta zdrowia publicznego. specjalizację, która umożliwia pełnienie wysokich stanowisk - na przykład dyrektora szpitala - w sposób niezgodny z etyką i wzbudzający podejrzenie o kumoterstwo.

Jedna z opisanych w artykule posłanek, Maria Gajecka-Bożek powiedziała, że zwróciła się już do redaktora naczelnego "GW" z żądaniem wyjaśnienia i przeprosin za tę publikację. Podraza natomiast powiedział, że informacje zawarte w tekście są "nieprawdziwe, szokujące i uwłaczające" jego osobie.

"Gazeta Wyborcza" opisuje, jak Alfred Owoc, krajowy konsultant zdrowia publicznego z nadania ministra Łapińskiego, pomagał kolegom błyskawicznie zdobyć cenną lekarską specjalizację ze zdrowia publicznego - umiejętność organizowania profilaktyki, leczenia i rehabilitacji osób i  zbiorowości. Lekarz, który tę specjalizację uzyska - a dzięki Owocowi można to było zrobić niezwykle szybko - szczególnie nadaje się na wysokie stanowiska: dyrektora szpitala, instytutu medycznego itp - stwierdza "GW".

Zdobycie zwykłej specjalizacji jest długie i trudne. Lekarz musi zdać egzamin dopuszczający do staży specjalizacyjnych. Trwają one trzy-pięć lat. Po drodze kolejne kolokwia i egzaminy. I egzamin na koniec. Zdaniem "GW", uzyskanie tej nowej specjalizacji jest łatwiejsze. Działa tzw. szybka ścieżka (staże są krótsze, mniej egzaminów).

Jest i trzecia droga. Droga Owoca - specjalizacja za zasługi i  dorobek w ochronie zdrowia. Kiedy minister Mariusz Łapiński mianował w 2002 r. Owoca, kolegę z SLD, na konsultanta krajowego zdrowia publicznego, ten zaproponował kolegom posłom właśnie taki sposób. "Dawał do zrozumienia, że egzamin będzie tylko na niby" -  powiedział "GW" poseł z komisji zdrowia.

em, pap