Rutkowski gorylem barona paliwowego?

Rutkowski gorylem barona paliwowego?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy detektyw Rutkowski brał pieniądze od barona paliwowego Henryka M., jak sugeruje prasa? Rutkowski, który zeznawał jako świadek w śledztwie przeciwko niemu, zaprzecza.
Piątkowy "Super Express" doniósł, że z ustaleń prokuratury wynika, iż Rutkowski brał pieniądze od Henryka M., obiecując mu w zamian nietykalność. Posła miały obciążyć zeznania podejrzanych w tej sprawie. Mieli oni powiedzieć, że Rutkowski dostawał od Henryka M. pieniądze, a także bmw warte ponad 300 tys. zł. Cytowany przez "SE" anonimowy prokurator powiedział, że są dowody na to, że Rutkowski brał pieniądze od przedsiębiorcy i nie wykazywał ich w swoich oświadczeniach majątkowych.

"Mogę potwierdzić, że pan Krzysztof Rutkowski był przesłuchiwany w tutejszej prokuraturze w charakterze świadka odnośnie okoliczności współpracy i funkcjonowania firm pana Henryka M. w  obrocie gospodarczym i jeżeli chodzi o przepływ środków finansowych w tych firmach" - powiedziała Ewa Świercz- Dydak z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. "Został przesłuchany z uwagi na fakt, że wyjaśniamy wszystkie wątki związane z działalnością firm Henryka M. i - ogólnie - z działalnością Henryka M. W pozostałym zakresie wszystkie inne informacje są objęte tajemnicą śledztwa i na obecnym etapie nie będą udzielane" - zaznaczyła.

Sam Detektyw-poseł, który nie wypiera się kontaktów z Henrykiem M., aresztowanym w związku zwielomilionowymi oszustwami paliwowymi, stanowczo zaprzecza zarzutom gazety; twierdzi, że bmw kupił, a nie dostał, a w czasie współpracy z nim nie robił niczego nielegalnego.

Śledztwo przeciwko Henrykowi M. dotyczy obrotu paliwami i  wielomilionowych uszczupleń podatkowych. W sprawie tej zarzuty postawiono 10 osobom. We wtorek Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała kierowniczkę w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Katowicach Mariolę B., która miała przyjąć od Henryka M. 130 tys. zł łapówek. Za te pieniądze miała udzielać informacji stanowiących tajemnicę zawodową i służbową. Chodzi o informowanie biznesmena o planowanych kontrolach skarbowych.

Także we wtorek ABW zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy mieli pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy Marioli B. Jeden z nich to szwagier wojewody śląskiego. Wszyscy zatrzymani trafili do aresztu.

Kilka miesięcy temu w związku z tą sprawą prokuratura postawiła zarzuty mecenasowi Andrzejowi D. - doradcy Andrzeja Leppera i kandydatowi Samoobrony w niedawnych wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu sosnowieckim. Zdaniem prokuratury, D. uprzedził w sierpniu ubiegłego roku Henryka M. o planowanym zatrzymaniu. Podejrzany uważa zarzut za absurdalny.

em, pap