"Jasna Góra jest od wieków polskim sanktuarium narodowym. Do znanego klasztoru paulinów w Częstochowie przybywają Polacy i cudzoziemcy, pielgrzymi i turyści, ludzie różnych stanów i zawodów. Każdy może przynieść Maryi Jasnogórskiej swoje problemy, prośby, błagania i podziękowania" - napisał o. Tomoń.
Dotychczas ojcowie paulini odmawiali komentarzy na temat spotkania.
Informację o spotkaniu najbogatszego Polaka z liderem LPR na Jasnej Górze we wrześniu tego roku przekazał podczas niedawnego wystąpienia przed komisją śledczą do spraw PKN Orlen pełnomocnik Jana Kulczyka, mecenas Jan Widacki. W odczytanym przez niego oświadczeniu Kulczyk stwierdził, że w czasie rozmowy na Jasnej Górze Giertych domagał się od niego materiałów obciążających prezydenta Kwaśniewskiego i miał obiecać biznesmenowi, że jeśli je dostarczy, będzie bezpieczny.
Giertych zaprzecza tym informacjom, zapewniając, że podczas wrześniowego spotkania z Kulczykiem nie szantażował go i nie próbował w żaden sposób na niego naciskać. Powiedział też, że rozważa złożenie pozwu przeciwko Kulczykowi za naruszenie jego dóbr osobistych oraz wystąpienie o odszkodowanie.
Mec. Widacki skierował sprawę rzekomych nacisków Giertycha na Kulczyka do częstochowskiej prokuratury, jednak stosowne doniesienie jeszcze tam nie dotarło. Prawdopodobnie wysłany pocztą dokument trafi do kancelarii prokuratury w poniedziałek.
Według piątkowej "Gazety Wyborczej", głośne spotkanie Giertycha z Kulczykiem odbyło się z inicjatywy Kulczyka, a lider LPR wyznaczył miejsce i termin rozmowy, która trwała kilkadziesiąt minut.
em, pap