Nie tylko "lub czasopisma"

Nie tylko "lub czasopisma"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śledztwo ws. usunięcia z projektu ustawy o rtv słów "lub czasopisma" ma zostać rozszerzone o dwa dodatkowe wątki. Jeden z nich dotyczy zawiadomienia złożonego przez... Lecha Nikolskiego.
Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik polecił przekazać akta jeszcze dwóch śledztw związanych z procesem legislacyjnym ustawy o radiofonii i telewizji z warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej do Białegostoku. zostaną one włączone do prowadzonego tam śledztwa ws. usunięcia słów "lub czasopisma". Chodzi o to, by sprawy wyjaśniać w jednym postępowaniu - twierdzi Olejnik.

Jak mówi Olejnik, podjął on decyzję o poszerzeniu postępowania o nowe wątki, bo  w raportach poszczególnych członków sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Rywina, zawartych było wiele uwag dotyczących samego procesu nowelizacyjnego ustawy medialnej. "Dotychczas w tym zakresie nie było prowadzone żadne postępowanie karne. Zdecydowałem, że całość procesów związanych z nowelizacją tej ustawy będzie zbadana w trybie postępowania karnego" - wyjaśnił.

Prokuratura zbada, czy w trakcie tego procesu nowelizacyjnego: ustaleń, konsultacji, udziału poszczególnych osób w tym procesie; doszło do naruszenia przepisów prawa, czy też nie - dodał. Jak mówi rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Janusz Kordulski, przedmiotem nowego, rozszerzonego postępowania będzie całość tzw. wątku legislacyjnego związanego z ustaleniami sejmowej komisji śledczej, rozpatrującej tzw. sprawę Rywina. Nie był jednak w stanie podać żadnych szczegółów, ponieważ akta tych dodatkowych śledztw jeszcze nie dotarły do Białegostoku. Wiadomo jedynie, że jedna z  przekazywanych spraw dotyczy zawiadomienia złożonego przez Lecha Nikolskiego, którego opozycyjna część składu komisji śledczej podejrzewała o to, że należał do tzw. grupy trzymającej władzę i był jedną z osób, które wysłały Rywina do Agory z korupcyjną propozycją.

W aktach dotychczasowego śledztwa są m.in. raporty członków komisji śledczej w sprawie Rywina, w tym raport posła Zbigniewa Ziobry (PiS), pod koniec września przyjęty przez Sejm jako ostateczny raport komisji. Wskazuje on wprost na osoby, które wysłały Lwa Rywina do Agory z korupcyjną propozycją, oferując załatwienie korzystnych dla tej spółki zapisów w ustawie w zamian za 17,5 mln dolarów. Uznaje też, że prezydent Aleksander Kwaśniewski, były premier Leszek Miller i były minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu.

Raport Ziobry zawiera konkluzję, że Leszek Miller, była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu politycznego Millera Lech Nikolski, były prezes TVP Robert Kwiatkowski i Włodzimierz Czarzasty z KRRiT to grupa, która wysłała Rywina do Agory z korupcyjną propozycją.

Dotąd białostocka Prokuratura Apelacyjna prowadziła śledztwo dotyczące okoliczności samego przerobienia projektu ustawy. Trzem osobom zarzuciła, że 25 marca 2002 roku w Warszawie, "działając wspólnie i w porozumieniu", przerobiły rządowy projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, przyjęty na posiedzeniu Rady Ministrów 19 marca 2002 roku. Chodziło o usunięcie z treści art. 36, ust. 3 pkt 1 tej ustawy wyrazów "lub czasopisma". Brak tych słów w ustawie oznaczał, że  wydawcy czasopism mogliby kupić ogólnopolską telewizję, a wydawcy dzienników - już nie.

Podejrzani, to Janina S., była prawniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Iwona G. (wciąż tam pracująca) oraz Tomasz Ł. z ministerstwa kultury. Wszyscy troje nie przyznają się do  stawianych im zarzutów.

Prowadzący śledztwo musi teraz zapoznać się z aktami dwóch nowych spraw i wtedy zdecyduje, jakie czynności będzie wykonywał jako pierwsze. Jak dodał Kordulski, na pewno wydłuży to znacznie postępowanie, które - według zapowiedzi - miało potrwać do końca roku.

em, pap