Dializowanie kieszeni

Dializowanie kieszeni

Dodano:   /  Zmieniono: 
W 72 na 177 stacji dializ nie podawano erytropoetyny (EPO) pacjentom, którzy tego wymagali, mimo że NFZ za to płacił. NFZ żąda teraz zwrotu 8 mln zł od tych stacji.
"Skontrolowaliśmy 177 stacji dializ, zarówno publicznych, jak i  niepublicznych. To dzisiejsze spotkanie nie jest dla mnie przyjemne. Okazało się bowiem, że placówki szafowały pieniądzem publicznym, nie przestrzegając zasad związanych ze sprzętem, personelem, stosowaniem reguł podawania EPO. W 40 proc. stacji dializ łamano umowy z NFZ" - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej prezes Funduszu Jerzy Miller.

Do prokuratury wpłynęły już dwa wnioski - jeden złożył oddział mazowiecki Funduszu, drugi - łódzki. Oba są skierowane przeciwko placówkom, które - jak powiedział prezes Miller - nie chciały udostępnić do kontroli swojej dokumentacji. Wnioski dotyczą dwóch placówek: niepublicznego Międzynarodowego Centrum Dializ (doniesienie złożył oddział mazowiecki) oraz Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Zgierzu (doniesienie złożył oddział łódzki).

Piotr Janicki reprezentujący Międzynarodowe Centra Medyczne, w  skład którego wchodzi Centrum Dializ, powiedział na konferencji, że nie zataił przez kontrolerami z NFZ całej dokumentacji, ale nie chciał pokazywać szczegółowych warunków umów, jakie miał z  dostawcami. "Nie używałbym też określenia, że stacje te oszukały Fundusz, gdyż jest wiele niejasności w podawaniu EPO" - powiedział.

Dyrektorka szpitala w Zgierzu Halina Komorowska twierdziła natomiast, że jest zaskoczona informacją o złożeniu wniosku do prokuratury przeciwko kierowanej przez nią placówce. "Naszym zdaniem dostarczyliśmy wszystko. Kontrola przebiegała sprawnie" - powiedziała.

Prezes NFZ zapowiedział, że po zakończeniu procedury kontrolnej do  prokuratury zostaną skierowane kolejne wnioski związane z  bezprawnym pobieraniem pieniędzy przez ośrodki zajmujące się dializowaniem. "Będą kolejne wnioski do prokuratury. Była kontrola, ale po niej trzeba też wysłuchać argumentów drugiej strony. Procedura kontrolna zawiera możliwość odwołania się od  decyzji. Wnioski będą dotyczyły tych ośrodków, która pobrały bezprawnie od NFZ znaczną kwotę" - wyjaśnił Miller.

Jego zdaniem, najważniejsze jest to, że nie ucierpieli na tym pacjenci. Ucierpiał natomiast Narodowy Fundusz Zdrowia. "Pieniądze ubezpieczonych zostały zagarnięte przez nieuczciwe stacje dializ - mówił Miller.

Najgorzej kontrola wypadła w województwie łódzkim, gdzie we  wszystkich placówkach wykazano jakieś nieprawidłowości. Stacje dializ z województwa łódzkiego muszą zwrócić NFZ 7,5 mln zł.

Żadnych uchybień nie stwierdzono w stacjach dializ na terenie województw: kujawsko-pomorskiego, śląskiego, wielkopolskiego. Kary umowne do 1 proc. bezprawnie pobranej kwoty za niewywiązanie się z umowy NFZ nałożył na województwa: lubelskie, opolskie, świętokrzyskie, pomorskie, zachodniopomorskie, mazowieckie.

Kontrole w październiku zlecił prezes Funduszu, po opisanej przez media sytuacji w powiatowym szpitalu w Kutnie, gdzie dializowani pacjenci od kilku miesięcy nie dostawali EPO. Zamiast tego robiono im transfuzję krwi, co niektórzy specjaliści uważają za terapię niewłaściwą i anachroniczną.

em, pap