Lewicowy plankton zjednoczył się (aktl.)

Lewicowy plankton zjednoczył się (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Budowa konsekwentnej, ideowej i przyzwoitej lewicy - to cel Unii Lewicy, nowej formacji politycznej, powołanej przez siedem lewicowych partii politycznych.
Deklarację programową UL podpisali w niedzielę liderzy: Unii Pracy, PPS, Nowej Lewicy, Antyklerykalnej Partii Postępu "Racja", Centrolewicy RP, Demokratycznej Partii Lewicy i Polskiej Partii Pracy oraz przedstawiciele kilkunastu organizacji społecznych, w  tym m.in. Stowarzyszenia Kobiet Lewicy i Demokratycznej Unii Kobiet.

Wśród sygnatariuszy porozumienia są także senator SLD Maria Szyszkowska i alterglobalista, jeden z organizatorów warszawskiego antyszczytu z kwietnia tego roku, Maciej Wieczorkowski.

W swojej deklaracji programowej UL opowiedziała się m.in. za  solidarnym społeczeństwem, aktywną polityką gospodarczą państwa, państwem neutralnym światopoglądowo, równym statusem kobiet i  mężczyzn, prawem kobiet do decydowania o własnym macierzyństwie, wprowadzeniem instytucji związków partnerskich oraz ograniczeniem wszechwładzy rynków kapitałowych i korporacji.

"Deklarujemy konsekwentnie realizować zapisane zadania. Jednocześnie zobowiązujemy się dbać o to, by w naszych szeregach były wyłącznie osoby o czystych rękach, nie skompromitowane, nie  uwikłane w oligarchiczno-mafijne układy, ludzie, którzy nad osobisty zysk przedkładają służbę społeczeństwu" - czytamy w  deklaracji.

Przewodnicząca UP Izabela Jaruga-Nowacka powiedziała PAP, że UL ma być ruchem społecznym, który chce skończyć z panującym dyktatem egoizmu i stanąć po stronie ludzi słabszych - "tych, którzy nie  mają dziś pracy, mieszkań i szansy na godniejsze życie".

Pytana, czy UL wystartuje w wyborach parlamentarnych jako koalicja, powiedziała: "Nie myślimy o tym. Na razie chcemy stworzyć prawdziwą lewicę, a nie kolejną partię polityczną na  zasadzie łączenia szyldów".

Wiceszef UP Bartłomiej Morzycki podkreślił, że UL zrzesza ludzi, którzy nie chcą "lewicy skorumpowanej, która kojarzy się z  firankami w mercedesie, albo byłym zomowcem, który wygrywa wybory na jakimś zjeździe partyjnym". "Chcemy nowej, nowoczesnej lewicy" -  dodał.

Lider Nowej Lewicy Piotr Ikonowicz powiedział zaś, że UL to  początek ruchu społecznego, w którym tak naprawdę więcej do  zrobienia mają nie tyle partie, co związki zawodowe i  stowarzyszenia.

"Jeżeli my nie zachęcimy naszych współobywateli do zaangażowania politycznego, jeżeli oni nie zaczną walczyć o swoje prawa, to  żadna partia za nich tego nie zrobi, bo partie to są tylko kanapy. To są grupy aparatu, które liczą tylko na pieniądze" - uznał.

Jego zdaniem, UL to pomysł na to, by łączyć ludzi wokół wartości, takich jak podniesienie płacy minimalnej, ochrona lokatorów, wprowadzenie minimum socjalnego dla ludzi bez pracy i zasiłku.

Z kolei dla przewodniczącego Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek na rzecz Kultury w Polsce Szymona Niemca "UL to  jedyna szansa dla ludzi takich jak on, należących do różnych mniejszości". "To jest jedyne ugrupowanie w tym kraju, które daje mi szanse na to, by siąść do stołu i rozmawiać bez rzucania kamieniami" - podkreślił.

Jego zdaniem, UL nie przekształci się z czasem w stricte partię polityczną. "Nam nie chodzi o partię, stołki i wybory. Tu nie  przyszli ludzie, którzy liczą na jakiś stołek" - dodał.

ss, pap