Kolejarze zakończyli protest (aktl.)

Kolejarze zakończyli protest (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkuset kolejarzy zrzeszonych w Komitecie Protestacyjno-Strajkowym działającym w PKP zablokowało między godziną 8 i 9.30 ruch pociągów na Dworcu Wschodnim w  Warszawie.
Związkowcy protestowali, gdyż uważają, że rząd i PKP nie  wywiązują się z zawartych z nimi w 2003 roku porozumień. Dotyczyły one m.in. zapewnienia większych kwot pieniędzy na przewozy regionalne oraz opracowania polityki transportowej dotyczącej przewozów regionalnych.

Po zakończeniu protestu delegacja związkowców udała się na  posiedzenie zespołu trójstronnego do spraw kolejnictwa. Kolejarze zapowiadają, że jeśli rząd, PKP i kolejarskie związki nie dojdą do  porozumienia, zorganizowane zostaną kolejne protesty; być może już 12 stycznia (dwugodzinna akcja w 9 węzłach kolejowych w całym kraju).

Z powodu wtorkowego strajku wystąpiły utrudnienia w kursowaniu co  najmniej 28 pociągów dalekobieżnych (intercity i przewozów regionalnych) oraz wszystkich pociągów podmiejskich. Kilka pociągów odwołano, niektóre miały opóźnienie, innym zmieniono stacje początkowe lub końcowe.

"Strajk, mimo że został zakończony, nadal wpływa na ruch pociągów. Na przykład pociągi, które ruszyły po strajku, blokują wjazdy i przejazdy tym, które miały planowy wyjazd po godzinie 10" - powiedział PAP rzecznik PKP SA Jacek Prześluga.

Z powodu strajku opóźnienie miały m.in. pociągi: ekspres "Mickiewicz" do Krakowa (70 minut) i "Zielonogórzanin" do Zielonej Góry (40 minut). Trzy pociągi (intercity "Górnik" z Katowic, intercity "Lech" oraz "Starosta" z Poznania) pomijając stacje Warszawa Zachodnia, Centralna i Wschodnia, zatrzymały się na  stołecznym Dworcu Gdańskim.

Intercity "Lajkonik" z Krakowa do Trójmiasta, ekspres "Wysocki" z  Trójmiasta do Gliwic, intercity "Kaszub" z Trójmiasta do Krakowa oczekiwały na Dworcu Centralnym do zakończenia strajku.

"Pociągi podmiejskie kursowały do ostatnich stacji przed Dworcem Wschodnim, tam gdzie pasażer mógł zejść i pójść na pętlę autobusową czy tramwajową i dojechać do centrum miasta czy na  Pragę środkami komunikacji miejskiej" - powiedział Prześluga.

W czasie strajku w komunikacji miejskiej na trasach między dworcami kolejowymi honorowane były bilety PKP.

Strajk kolejarzy podzielił pasażerów, którzy we wtorek rano chcieli skorzystać z usług PKP. Niektórzy ze zrozumieniem podchodzili do strajku, inni nie kryli zdenerwowania.

"To co wyprawiają kolejarze to skandal; mówią, że chcą poprawy sytuacji na kolei, a sami +kopią pod nią dół+", "Nie rozumiem co  chcą osiągnąć w ten sposób, chyba zniechęcić ludzi do podróży koleją" - mówili niektórzy. Inni twierdzili, że związkowcy mają prawo wyrażać swoje niezadowolenie. "Z takich protestów jak ten wyrosła +Solidarność+" - uważa pani Zofia, emerytowana nauczycielka, która czekała na dworcu na pociąg do Mińska Mazowieckiego, gdzie chciała odwiedzić córkę.

"Mam w telefonie aparat fotograficzny; zrobiłam kilka zdjęć, gdyby w szkole nie chcieli uwierzyć, że spóźniłam się na zajęcia z  powodu strajku" - mówił PAP jeden z uczniów stołecznej szkoły, dojeżdżający do miasta koleją.

Kolejarze twierdzili, że wybrali godzinę strajku tak by w jak najmniejszym stopniu utrudnić ludziom dojazd do szkół czy pracy.

Komitet Protestacyjno-Strajkowy zrzesza 20 działających na kolei związków zawodowych (do których należy ponad 80 proc. pracowników kolei), w tym dwa najliczniejsze - "S" i Federację Pracowników Kolejowych.

ss, pap