Policja zgubiła dowody przeciw gangowi

Policja zgubiła dowody przeciw gangowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ważne dowody rzeczowe zaginęły w śledztwie w sprawie gangu modlińskiego - ujawniono na rozprawie w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Toczy się przed nim proces członków gangu oskarżonych o podłożenie bomby, która zabiła cztery osoby w  Nowym Dworze Mazowieckim, i zastrzelenie dwóch gangsterów.

W środę zeznawał jako świadek Tomasz W. - policjant prowadzący śledztwo w tej sprawie. Jego obowiązki polegały na zabezpieczeniu dowodów rzeczowych przestępstw.

W czasie przesłuchania wyszło na jaw, że w policyjnym śledztwie zaginęły niektóre istotne dowody rzeczowe, m.in. zdjęcia z  oględzin zwłok ofiar z Nowego Dworu. "Sąd zwracał się o  dostarczenie tych dowodów do prokuratury, a prokuratura do  Centralnego Biura Śledczego. Jednak nikt nie ma informacji, gdzie one są. Bez kompletnych dowodów biegły sądowy nie może wydać opinii" - tłumaczyła prowadząca rozprawę sędzia Hanna Pawlak z  Sądu Okręgowego w Warszawie.

Świadek nie umiał wyjaśnić, co stało się z niektórymi dowodami rzeczowymi, które figurowały w sporządzonym przez niego wykazie. Na większość pytań sądu odpowiadał, że nie pamięta okoliczności zabezpieczenia dowodów i przekazania ich prokuraturze. Sąd zdecydował, że będzie jeszcze kontynuował przesłuchanie świadka.

Proces dziewięciu bandytów z gangu modlińskiego zaczął się w  lipcu 2003 r. Na oskarżonych ciąży ponad 30 zarzutów. Dwa najważniejsze dotyczą podłożenia bomby, która zabiła cztery przypadkowe osoby w czerwcu 2000 r. w pubie w Nowym Dworze Mazowieckim pod Warszawą, oraz zastrzelenia w listopadzie 2000 r. w innym pubie w Nowym Dworze dwóch gangsterów z konkurencyjnej grupy nowodworskiej.

Prokuratura ustaliła, że bombę zamontował Dariusz K., szef grupy modlińskiej. W strukturze przestępczej podlegał on bezpośrednio "Klepakowi" - zastrzelonemu w 2002 r. w Mikołajkach bossowi grupy wołomińskiej. W podłożeniu bomby pomagał mu Marek N., zaufany "Klepaka".

Na Marku N. i Danielu R. ciąży też zarzut zabójstwa dwóch osób w  innym pubie w Nowym Dworze. Prokuratura uważa, że to właśnie oni w  listopadzie 2000 r. wtargnęli późnym wieczorem do pubu i z broni automatycznej zastrzelili dwóch gangsterów z gangu nowodworskiego.

ss, pap