FOZZ: ostatnie mowy obrończe (aktl.)

FOZZ: ostatnie mowy obrończe (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dobiegają końca wystąpienia oskarżonych i adwokatów w procesie w sprawie afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Dziś wygłosili je Janina Chim, jej adwokat Czesław Jaworski i Irene Ebbinghaus.
Chcą uniewinnienia.

Sąd zaplanował jeszcze, że w środę po raz ostatni głos może zabrać prokuratura, by ustosunkować się do argumentów Chim i  Ebbinghaus oraz mec. Jaworskiego, a także główny oskarżony Grzegorz Żemek, który już zapowiedział, że będzie chciał odpowiedzieć prokuraturze. Wyznaczono też rozprawę na 22 marca. Do  oskarżonych Dariusza Przywieczerskiego, Krzysztofa Komornickiego i  Zbigniewa Olawy dotrze informacja, że mogą oni wygłosić swoje "ostatnie słowo". Jeśli z tego nie skorzystają, sąd zamknie proces i poda termin, kiedy ogłosi wyrok.

Według mec. Jaworskiego, jego klientka obciążana jest odpowiedzialnością nie za swoje czyny. W FOZZ był główny księgowy i radca prawny, im zarzutów nie postawiono - mówił adwokat. Dlatego - kontynuował mec. Jaworski - Chim może być uznana za  ofiarę tej sprawy, bo to jej - zamiast księgowemu - czyni się zarzut braku czy nieprawidłowości w dokumentacji księgowej. "Nigdy nie byłam księgową FOZZ, nie podlegałam księgowej, ani ona mnie nie podlegała. Księgowa miała swobodę decyzyjną" - mówiła w swym ostatnim słowie Chim.

Znakomitości vs Żemek

"A rada nadzorcza FOZZ - mówił adwokat. - W niej same znakomitości, autorytety, ministrowie, naukowcy. I żaden z nich nie mógł sobie rzekomo poradzić z dyrektorem FOZZ Grzegorzem Żemkiem". Mec. Jaworski przyznał, że w sprawie FOZZ był oskarżony b. wiceminister finansów Janusz Sawicki, ale kilka lat temu jego sprawa się przedawniła. "Wtedy nikt nie zgłaszał żądania wydłużenia terminów przedawnień" - konkludował mecenas.

Mec. Jaworski zaczął swoją mowę od przedstawienia swego "wewnętrznego niepokoju", nawiązując do tego, że sąd wyznaczył go  na obrońcę Chim z urzędu. "Pierwszy raz od 45 lat wykonywania zawodu spotykam się z sytuacją, gdy muszę podjąć się obrony osoby, która sobie tego nie życzy" - powiedział. "Wokół tej sprawy toczy się dyskusja o kształt procesu karnego, także o represji karnej (...); niektórzy uważają, że oskarżeni mają zbyt wiele praw. Ja tak nie uważam, ale nie chcę, by moje poglądy miały wpływ na  sytuację oskarżonej Chim" - deklarował adwokat.

Sama Chim podkreśliła, że według niej, w FOZZ nigdy nie  sporządzono całościowego bilansu. Dysponując natomiast dostępnymi jej wyliczeniami z akt sprawy podała, że wszystko co FOZZ zwrócił skarbowi państwa, pokrywa rzekome straty jakie miał przynieść. "Manipulacją cyframi by uzasadnić z góry założoną tezę" nazwała zaś oskarżona opinię biegłych w sprawie FOZZ.

Ebbinghaus: co ja tutaj robię?

Ebbinghaus uważa natomiast, że jej obecność w sprawie FOZZ wynika jedynie z tego, że była znajomą Josefa Tkaczicka, obywatela Niemiec współpracującego z Funduszem. To on miał ją namówić na  zaciągnięcie kredytu, zabezpieczeniem którego były pieniądze z  FOZZ. Tego jednak Ebbinghaus miała się dowiedzieć dopiero z akt sprawy karnej, bo - jak twierdzi - była przekonana, że  zabezpieczeniem są pieniądze firmy Tkaczicka.

Wcześniej prokuratura odnosiła się do wystąpienia Żemka. Nie  zgadzamy się z jego argumentami - powiedziały prok. Hanna Więckowska i Beata Sawicka-Felczak.

Żemek mówił w trakcie poprzednich rozpraw, że prowadził w FOZZ eksperyment ekonomiczny, że Fundusz przyniósł Polsce zyski, a  nieprawidłowości wynikały z nierzetelnych kooperantów FOZZ oraz  nierzetelnej działalności kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli, prokuratury i likwidatorów funduszu. "FOZZ to nie była firma biznesowa oskarżonego Żemka i jej działalność przyniosła 137 mln dolarów strat. Wykupiła dług PRL za 57 mln dolarów. Za wykup długu jednak prokuratura nie postawiła mu żadnego zarzutu" - podkreśliły przedstawicielki prokuratury.

Według oskarżenia, Żemek w swoim wystąpieniu pominął wiele dowodów obciążających go i prezentował tylko tezy, które były dla  niego wygodne. Zapowiadał wprawdzie, że do dowodów odniesie się w  dalszej części wystąpienia, lecz nigdy tego nie zrobił - zwróciły uwagę oskarżycielki. "O niektórych transakcjach Żemek mówił, że  były +zwykłym obrotem wierzytelności+. Jeśli tak, to gdzie tu eksperyment ekonomiczny?" - pytały retorycznie.

ks, ss, pap