Zeznania Czyżewskiego trudne do weryfikacji

Zeznania Czyżewskiego trudne do weryfikacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem prokuratury, zeznania świadka w aferze paliwowej Andrzeja Czyżewskiego będą trudne do zweryfikowania, ponieważ powołuje się on często na informacje pochodzące od nieżyjącego już jednego z "paliwowych baronów".
Być może, ze względu na dużą liczbę dokumentów będących w posiadaniu Czyżewskiego dalsze przesłuchania będą prowadzone przez polskich prokuratorów w Niemczech.

Jak poinformował prokurator apelacyjny Bogusław Słupik podczas wtorkowej konferencji prasowej, podsumowującej dwudniowe przesłuchania świadka na odległość z udziałem polskich prokuratorów, trudność z weryfikacją zeznań polega m.in. na tym, że Czyżewski powołuje się na informacje pochodzące od nieżyjącego już od 4 lat "barona paliwowego" Zdzisława M.

W związku z koniecznością weryfikacji zeznań Czyżewskiego, prokurator zapowiedział złożenie wniosków do Prokuratury Krajowej o podjęcie niektórych postępowań prowadzonych w różnych prokuraturach, w tym m.in. postępowania dotyczącego okoliczności śmierci Zdzisława M.

Według prokuratora Marka Wełny z zespołu śledczego do spraw mafii paliwowej, "biznesmen Zdzisław M., 'baron paliwowy' w południowo- zachodniej Polsce, mógł posiadać wiedzę m.in. na temat kontaktów świata nielegalnego obrotu paliwami ze światem polityki czy  wymiaru sprawiedliwości". Prawdopodobnie nie został przesłuchany przed śmiercią w lutym 2001 roku, mimo że Czyżewski już wtedy wskazywał go jako świadka.

"Zapewniam, że jesteśmy wyczuleni na zagadnienie, czy służby obcych państw nie mają wpływu na tok naszego śledztwa i w sposób pieczołowity będziemy weryfikować zeznania świadka" - powiedział prok. Słupik, pytany przez dziennikarzy o możliwość prowokacji.

Jak poinformował, lista świadków, ustalonych dzięki zeznaniom Czyżewskiego, wynosi już kilkaset osób, które będą przesłuchiwane przez prokuratorów, funkcjonariuszy CBŚ, ABW. Przesłuchany zostanie m.in. Krzysztof Janik, ponieważ "wszelkiego rodzaju osoby, o których wspomina Andrzej Cz., a więc osoby, do których trafiała jego korespondencja lub które ją przekazywały, będą przesłuchane". Jak zeznawał Czyżewski, Janik poprzez Andrzeja Zolla otrzymał jego korespondencję w sprawie mafii paliwowej.

Prok. Marek Wełna podkreślił, że informacje o tzw. willi Baraniny, które pojawiły się w zeznaniach Andrzeja Czyżewskiego, pojawiają się także w zeznaniach innych świadków.

"Również w toku przesłuchań innych podejrzanych pojawiły się informacje, że we Wrocławiu znajduje się willa, bogato zabezpieczona zarówno w sprzęt monitoringu, jak i otoczona wysokim murem, gdzie dochodziło do spotkań przedstawicieli mafii paliwowej. Ale czy tę willę należy utożsamiać z pojęciem, które użył świadek jako 'willa Baraniny' - będzie to przedmiotem odrębnych badań" - powiedział prok. Wełna.

W poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej we  Wrocławiu Jerzy Skorupka nie potwierdził informacji Czyżewskiego na temat "willi Barańskiego" we Wrocławiu. Także rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Ryszard Zaremba, po  konsultacji z Centralnym Biurem Śledczym powiedział PAP, że  "policja pierwszy raz słyszy o jakiejś 'willi Barańskiego'".

Jak poinformowano w trakcie konferencji, jeden dzień przesłuchania na odległość kosztuje krakowską prokuraturę 4 tys. zł. Do tej pory odbyły się cztery wideoprzesłuchania. Następne łączenie - z udziałem członków sejmowej komisji śledczej do spraw PKN Orlen - przewidziano na czwartek. Prokuratura otrzymała na to  środki finansowe, zostanie też wzmocniona kadrowo.

Jednak z uwagi na liczbę dokumentów przynoszonych przez świadka do prokuratury w Hamburgu, strona niemiecka zaproponowała przyjazd polskiego prokuratora do Niemiec. Krakowska prokuratura nie  wyklucza, że dalsze przesłuchania odbywać się będą w Niemczech. "Wymaga to jednak porozumienia z sejmową komisją śledczą" -  podkreślił prokurator apelacyjny w Krakowie Bogusław Słupik.

Andrzej Czyżewski, były polski prokurator, po internowaniu za  działalność w "Solidarności", wyemigrował w latach 80. do Niemiec. Tam otrzymał obywatelstwo i współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Był także przedstawicielem jednaj ze spółek paliwowych - Dansztof z Bogatyni. Dzięki temu - jak twierdzi - poznał działalność mafii paliwowej w Polsce, ale jego informacjami na ten temat nikt nie był zainteresowany.

Dopiero listy, które wysłał do komisji śledczej i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie spowodowały, że przy pomocy niemieckiej prokuratury doszło do jego przesłuchania. Czyżewski nie może przyjechać do Polski, ponieważ prokuratura w Zielonej Górze rozesłała za nim list gończy w związku ze śledztwem paliwowym.

Posłowie uczestniczący w dwóch pierwszych dniach przesłuchań Czyżewskiego mówili, że informacje, które przekazuje, "porażają". Podkreślali jednak konieczność ich weryfikacji.

ks, pap