Giertych: Kulczyk nawarzył sobie piwa (aktl.)

Giertych: Kulczyk nawarzył sobie piwa (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W częstochowskiej prokuraturze odbyła się konfrontacja Jana Kulczyka i posła Romana Giertycha. "Pan Kulczyk nawarzył sobie piwa, to teraz musi je wypić" - powiedział Giertych po wyjściu z budynku prokuratury.
Rzecznik prokuratury Romuald Basiński potwierdził, że celem wezwania Kulczyka i Giertycha była konfrontacja, bowiem w  złożonych wcześniej zeznaniach, dotyczących okoliczności ich spotkania we wrześniu ub. roku na Jasnej Górze (podczas którego Giertych miał żądać od biznesmena materiałów obciążających prezydenta Kwaśniewskiego), są sprzeczności. "I po to jest konfrontacja, żeby je wyjaśnić" - dodał.

W rozmowie telefonicznej z PAP Giertych przyznał, że  przesłuchania nie przyniosły istotnej zmiany w stanowiskach obu. "W jednym się dogadaliśmy: zgodziliśmy się, że podczas tego spotkania rozmawialiśmy o nieudolnej próbie +poderwania+ przez Kulczyka pani Kwaśniewskiej" - powiedział.

Jak relacjonował, biznesmen przyznał, że opowiadał na Jasnej Górze, że kiedy poznał w latach 80. Kwaśniewską, zaproponował jej kolację. "Sprawa została uzgodniona co do szczegółów: ona powiedziała mu, że ma męża, wtedy Kulczyk zaproponował, żeby także męża zaprosiła na kolację i tak poznał Kwaśniewskiego" - mówił Giertych.

Jak powiedział, podtrzymał przed prokuratorami, że żadnych dokumentów obciążających Kwaśniewskiego od Kulczyka nie chciał. "To wszystko jest wymysł, który pochodzi z okresu, w którym Kulczyk był mocno przyciśnięty przez komisję i tę sprawę wymyślił jako atak na komisję" - zaznaczył.

Powiedział, że niedługo spodziewa się końca śledztw. "Logika nakazuje sądzić, że tego typu czynność jak konfrontacje przeprowadza się na końcu" - dodał.

Kulczyk, wychodząc z prokuratury, nie chciał się wypowiadać. Jego pełnomocnik mec. Jan Widacki oświadczył natomiast, że jego klient "powtórzył to, co już zeznał, powiedział prawdę, a ocena będzie należała już do prokuratora". "Zobaczymy, który z panów był bardziej przekonujący" - skwitował.

Prokuratura zapowiedziała, że po konfrontacji nie będzie udzielać informacji na temat szczegółów przesłuchania.

Konfrontacja była związane z dwoma sprawami, jakie prowadzi częstochowska prokuratura. Pierwsza z doniesienia Jana Kulczyka, jakoby Giertych, podczas spotkania we wrześniu na Jasnej Górze żądał dokumentów obciążających prezydenta Kwaśniewskiego. Druga -  z doniesienia Ligi Polskich Rodzin o złożeniu przez Kulczyka fałszywego doniesienia, czyli wprowadzenia prokuratury w błąd.

W częstochowskiej prokuraturze Kulczyk zeznawał już dwa razy. Przesłuchiwany był również Giertych, a także - co wiadomo nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do prokuratury - generał Zakonu Paulinów o. Izydor Matuszewski.

ss, pap