Samoobrona będzie wetować

Samoobrona będzie wetować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Samoobrona zwróci się do polskiego rządu o zawetowanie niższego budżetu Unii Europejskiej, jeżeli zaakceptuje go Rada UE - zapowiedział w sobotę w Szczecinie poseł do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki.
Najnowsza propozycja budżetu UE na lata 2007-2013, która będzie dyskutowana w Brukseli w niedzielę przez szefów dyplomacji państw Unii, przewiduje wyraźne cięcia w unijnych wydatkach oraz  zmniejszenie tzw. brytyjskiego rabatu.

"W tym sporze między Komisją Europejską a szóstką najbogatszych państw - czyli Niemcami, Holandią, Francją, Wlk. Brytanią, Austrią i Szwecją - polscy posłowie do PE są za KE. Różnica między budżetem popieranym przez Komisję, który ma wynosić 926 mld euro, a budżetem proponowanym przez tę szóstkę, czyli 815 mld euro, to  różnica ponad 110 mld euro. Gra toczy się o głównie 40 mld dla  najbiedniejszych krajów członkowskich Unii, czyli też dla Polski, która miała być głównym beneficjentem tych środków" - powiedział eurodeputowany.

Zdaniem Czarneckiego, trzeba dążyć do jak najszybszego uchwalenie budżetu, jeszcze za prezydencji luksemburskiej, czyli do końca czerwca tego roku. Kiedy prezydencję przejmie Wlk. Brytania, wszelkie ustalenia budżetowe będą "zamrożone, choćby ze względu na  rabat brytyjski" - przewiduje poseł.

Według niego, argumentu weta powinno się użyć wspólnie z nowymi krajami Unii, szczególnie gdy Holandia także zagroziła wetem, o  ile propozycja budżetu najbogatszych państw UE zostanie odrzucona. (Szef dyplomacji Holandii, Bernard Bot zapowiedział w środę, że  Haga może zawetować budżet, jeśli UE nie obniży wysokości holenderskich płatności do unijnej kasy).

"Zagrożenie wetem na pewno usztywni stanowisko krajów naszego regionu Europy i będzie korzystne dla KE, która nie chce +taniej+ Europy" - podkreślił. Wyraził nadzieję, że pozostali polscy eurodeputowani poprą inicjatywę Samoobrony, ponieważ budżet UE będą realizować dwa kolejne rządy i dwa parlamenty.

Najnowsza propozycja kompromisowa, wysłana w czwartek przez kierujący pracami Unii Luksemburg do 25 stolic, uwzględnia maksymalne i minimalne wydatki UE na poszczególne sfery działania, które w sumie dają budżet w wysokości pomiędzy 1,06 a 1,09 proc. dochodu narodowego brutto (DNB). To znacznie mniej niż proponuje KE (1,14 proc. DNB, czyli około 930 mld euro). Tzw. grupa sześciu od ponad roku domaga się zredukowania budżetu do poziomu 1 proc. DNB (czyli około 815 mld euro).

"Propozycje te rozczarowują KE. Przewodniczący KE (Jose Manuel Barroso) nie życzy sobie tańszej Europy" - powiedziała w czwartek rzeczniczka Komisji Europejskiej Francoise Le Bail.

Znalezienie kompromisu w sprawie budżetu UE na lata 2007-2013 jest głównym wyzwaniem czerwcowego szczytu przywódców państw UE.

ks, pap