Śledzińska-Katarasińska wyleci z PO?

Śledzińska-Katarasińska wyleci z PO?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Absolutną nieprawdą nazwała posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) doniesienia "Trybuny", że  spowodowała kolizję drogową i "próbowała uciec z miejsca zdarzenia".
Według dziennika, posłanka uciekała pół kilometra.

"Nie miałam powodu, aby uciekać. To prawda, że nie zatrzymałam się od razu, ale tylko dlatego, że szukałam dogodnego miejsca do  zaparkowania samochodu" - powiedziała przewodnicząca Platformy w Łodzi Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Lider PO Donald Tusk powiedział, że jeśli potwierdzą się informacje tym, że  posłanka spowodowała kolizję pod wpływem alkoholu, "oznacza to  oczywiście koniec jej kariery politycznej".

Posłance trzykrotnie zmierzono poziom alkoholu w wydychanym powietrzu. Według policji, za pierwszym razem badanie wykazało 0,12 mg (ok. 0,24 promila) alkoholu w wydychanym powietrzu; następne 0,06 i 0,05 mg alkoholu w wydychanym powietrzu. Posłanka zapewniała natomiast, że nie była pod wpływem alkoholu, bo go w tym dniu nie piła.

Do kolizji z udziałem Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej doszło na  wiadukcie na ulicy Przybyszewskiego w Łodzi. Kierująca oplem corsą posłanka, nie zachowała należytej ostrożności podczas zmiany pasa ruchu i doprowadziła do niegroźnej kolizji z samochodem Iveco. Nikomu nic się nie stało.

Według relacji "Trybuny", która rozmawiała z kierowcą Iveco, uciekający samochód posłanki zablokowało inne auto. "Jechałam wolno i nie myślałam o ucieczce. Gdybym chciała uciec zachowałabym się inaczej. Mogłam też skorzystać z chroniącego mnie immunitetu, ale jestem daleka od stosowania takich metod" - powiedziała.

Informacji o ucieczce posłanki z miejsca zdarzenia nie potwierdza też policja. "Nie mam na ten temat żadnych informacji" -  powiedziała aspirant Katarzyna Zdanowska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

ss, pap