"Kobiety musiały wykonywać jego polecenia pod groźbą utraty pracy. W dodatku pracodawca miał wobec nich stosować przemoc, bijąc je np. po twarzy, szarpiąc za włosy, kopiąc" - powiedział prokurator.
Trzy pokrzywdzone zeznały, że szef wulgarnie się do nich odnosił, wyzywał je, straszył zwolnieniem, wykorzystując trudną sytuację na rynku pracy. Mężczyzna zwracając się do nich miał np. używać zwrotów "ty kapuściany głąbie", "jesteś babochłopem" itp.
Do tych incydentów miało dochodzić od 2000 do 2004 roku w dwóch sklepach spożywczo-przemysłowych w małych miejscowościach.
Prokuratura zarzuciła 44-letniemi Pawłowi E., właścicielowi tych placówek, że znęcał się nad kobietami, wykorzystując stosunek zależności pracodawca - podwładny. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Oskarżony, legitymujący się wyższym wykształceniem, nie był dotąd karany. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Według niego, kobiet zmówiły się, a ich zarzuty to oszczerstwo.
Akt oskarżenia w tej sprawie w poniedziałek zostanie skierowany do głogowskiego sądu.
ss, pap