Agent "Albin" na ambasadora?

Agent "Albin" na ambasadora?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Wiadomości" TVP: dyrektor Departamentu Ameryki w MSZ Henryk Szlajfer wycofał swoją kandydaturę na stanowisko ambasadora Polski w Waszyngtonie. Z materiałów IPN wynika, że mógł donosić m.in. na Jacka Kuronia.
Według "Wiadomości", Szlajfer w dokumentach IPN figuruje jako kontakt operacyjny o pseudonimie "Albin". Wśród dokumentów znalezionych w IPN są m.in. kwestionariusz ewidencyjny Szlajfera o pseudonimie "Albin" oraz notatki służbowe z jego rozmów z oficerem prowadzącym, pułkownikiem Komorowskim. Nie ma natomiast, tak jak w przypadku większości osób uznanych za kontakt operacyjny, podpisanego przez Szlajfera zobowiązania do współpracy z SB. Z materiałów IPN wynika, że informator o pseudonimie "Albin" donosił m.in. na Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego i Adama Michnika

"Żadnym kontaktem operacyjnym czy pozaoperacyjnym o jakimś pseudonimie nie byłem, nie mam zielonego pojęcia o jakimś pułkowniku Komorowskim" - zaprzeczył wszystkiemu Szlajfer.

"Wiadomości" twierdzą jednak, że w zeszły czwartek IPN odmówił Szlajferowi przyznania statusu pokrzywdzonego. Szlajfer zapowiedział wówczas, że zakwestionuje tę decyzję.

Przed sejmową Komisją Spraw Zagranicznych opiniującą w maju jego kandydaturę (zaopiniowaną pozytywnie) na ambasadora w Waszyngtonie Szlajfer powiedział, że nieprawdziwe są informacje o tym, że był tajnym współpracownikiem SB. Poinformował też, że pracując w dyplomacji, wypełniał tzw. ankietę bezpieczeństwa personalnego i przy pytaniu o współpracę z  tajnymi służbami PRL, zawsze wpisywał odpowiedź "nie".

Decyzja o obsadzie ambasadorów jest kolegialna. Podejmują ją minister spraw zagranicznych, prezydent i premier. Kandydaturę na  ambasadora musi też zaakceptować sejmowa komisja spraw zagranicznych.

em, pap