Witryna dla poszkodowanych listą Wildsteina

Witryna dla poszkodowanych listą Wildsteina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Legnicki radny Ryszard Kość (SLD) uruchomił w internecie stronę z myślą o osobach, które czują się poszkodowane w wyniku opublikowania tzw. listy Wildsteina.
Radny planuje założenie Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Listę Wildsteina i IPN.

Na stronie założonej przez radnego (www.sop.republika.pl) znajdują się m.in. teksty ustaw: o ochronie danych osobowych, o  Instytucie Pamięci Narodowej, wzory wniosków do IPN i projekt statutu Stowarzyszenia, które jak zaznacza Kość "powstaje po to, aby walczyć o prawa człowieka, niesłusznie oskarżonego o  współpracę z tajnymi służbami".

Jak twierdzi radny, powodem założenia strony była chęć pomocy wszystkim tym, których dane - podobnie jak jego - są zbieżne z  danymi z listy Wildsteina.

"Po półrocznej gehennie zdobyłem wreszcie zaświadczenie z IPN o  tym, że osoba o takim samym imieniu i nazwisku na liście to nie ja. Świadczy o tym fakt, że nie zgadzają się pozostałe dane np. data urodzenia i miejsce zamieszkania" - podkreślił Kość.

Na przygotowanej przez niego stronie internetowej, osoby, które znalazły swoje imię i nazwisko na liście Wildsteina, a nie współpracowały z tajnymi służbami PRL, odnajdą poradnik jak krok po kroku mają postępować, aby móc oczyścić się z zarzutów.

Sam radny nie tylko starał się o wyjaśnienie sprawy w IPN, ale  także 15 marca złożył pierwszy w kraju pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciw Instytutowi Pamięci Narodowej i Bronisławowi Wildsteinowi w związku z "listą Wildsteina". Kość domaga się od pozwanych przeprosin i 10 tys. zł zadośćuczynienia, ponieważ opublikowanie listy "wywołało godzące w jego godność komentarze innych radnych oraz urzędników". Jego zdaniem, nadszarpnęło to także zaufanie wyborców do niego.

"Na razie nie mam żadnej odpowiedzi na pozew, musiałem jedynie uzupełnić pewne dokumenty, np. podać adres pozwanego redaktora oraz wskazać gdzie opublikowano słynną listę" - powiedział radny.

Strona internetowa zawiera także m.in. informacje o zasadach działania IPN i samej liście Wildsteina.

"Zasady dostępu i wglądu do teczek są reglamentowane i określone przepisami. Redaktor Bronisław Wildstein uzyskał dostęp do listy, a następnie spowodował jej ogłoszenie mając świadomość, że ugodzi tym w dobre imię licznej rzeszy niewinnych obywatelek i obywateli" - twierdzi radny na swojej stronie.

Na liście inwentarzowej IPN wyniesionej z Instytutu przez Bronisława Wildsteina (wówczas dziennikarza "Rzeczpospolitej", obecnie "Wprost"), znalazło się ok. 164 tys. nazwisk tajnych współpracowników i  funkcjonariuszy służb specjalnych PRL oraz tych, których wytypowały one do ewentualnej współpracy (na liście są też osoby mogące być dziś pokrzywdzonymi w myśl ustawy o IPN).

ss, pap