Siła "Solidarności"

Siła "Solidarności"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nieprawdą jest, że "Solidarność" zwyciężyła dzięki ingerencji CIA, jak twierdzą środowiska komunistyczne - uważa b. brytyjski minister ds. europejskich Denis MacShane. - Zwyciężyła dzięki determinacji samych Polaków.
Mimo odprężenia w stosunkach Wschód - Zachód i niemieckiej Ostpolitik, "Solidarność" musiała liczyć przede wszystkim na siebie. MacShane najnowszym numerze tygodnika "New Statesman", który ukazał się w sprzedaży z poniedziałkową datą, przypomina, że na krótko przed powstaniem "Solidarności" prezydent Jimmy Carter zwyczajem sowieckim ucałował Leonida Breżniewa w usta, minister spraw zagranicznych w laburzystowskim rządzie brytyjskim David Owen wręczał rycerski tytuł Nicolae Ceausescu, a centrala związkowa TUC wysyłała coraz liczniejsze delegacje na zjazdy kontrolowanych przez KGB związków zawodowych.

Brytyjski polityk, reprezentujący okręg Rotherham w płn. Anglii polemizuje w artykule z teoriami spiskowymi głoszonymi swego czasu głównie przez komunistów, w myśl których "Solidarność" była tworem CIA i  podtrzymywała antykomunistyczne zacietrzewienie w Waszyngtonie za  prezydentury Reagana. "Solidarność" powstała, gdy Reagan jeszcze nie doszedł do władzy, a brytyjska premier Margaret Thatcher, mimo że w Polsce popularna, nie żywiła do związku sympatii, a po wprowadzeniu stanu wojennego zaostrzyła przepisy wizowe, by ograniczyć napływ Polaków ubiegających się w W. Brytanii o azyl - przypomina autor.

Drogę ku zwycięstwu Solidarności według MacShane'a utorowała decyzja o przyjęciu formy strajku okupacyjnego: "Ponieważ robotnicy nie wyszli na ulice, nie można było wobec nich użyć gazu łzawiącego, ani rozbić pałkami. Tym samym zostając na miejscu w swej masie, klasa robotnicza mogła jasno dać do zrozumienia, że nie chce komunizmu" - napisał.

Lecha Wałęsę nazywa MacShane "plebejskim trybunem", osobiście znanym robotnikom okupującym Stocznię Gdańską, kimś komu mogli ufać, kto był kimś więcej niż kolejnym intelektualistą zainspirowanym przez idee płynące z Zachodu.

Wg MacShane'a, 16 miesięcy legalnego działania NSZZ "Solidarność" pozwoliło Polakom przebudzić się z długiej historii obfitującej w  klęski, rozbiory, okupacje i straty ludnościowe. Nacjonalizm, katolicyzm, romantyzm i poczucie odrodzenia pomogły w tym przebudzeniu.

"Ogłoszenie stanu wojennego w 1981 roku tylko jeszcze bardziej uwypukliło to, że europejski komunizm nie potrafi współżyć z  nowoczesnym społeczeństwem" - pisze MacShane.

"ZSRR odpowiedział na wyzwanie Solidarności dopuszczając do  władzy Michaiła Gorbaczowa. Chiny zareagowały zgodą na fuzję Marksa i Mammona (...). Strajk, który wybuchł gorącego lata przed 25 laty, zmienił historię. Europa po nim nie mogła już być taka jak przed nim" - stwierdza w konkluzji autor artykułu w "New Statesman".

W latach 1980-82 Denis MacShane pracując dla międzynarodowej organizacji związkowej w Genewie był częstym gościem w Polsce. Napisał książkę o pierwszych miesiącach Solidarności, a w okresie stanu wojennego był kurierem przewożącym pieniądze.

em, pap