Według Reszki zaatakowano go podobnie jak wcześniej pracowników polskiej ambasady: "Uderzenie w tył głowy, powalenie na ziemię i regularne kopanie". Dodał, że napastnicy nic nie mówili, "tylko jak próbowałem wstać, zasłaniać się, uciekać, padły słowa: +Chodź tutaj+".
Polski konsul w Moskwie Tomasz Klimański poinformował PAP, że Reszkę zatrzymano w szpitalu po pierwszych badaniach. "Lekarze zadecydują, jak długo tam pozostanie" - powiedział.
Dziennikarz odniósł obrażenia głowy, twarzy, klatki piersiowej i pleców. Czekają go jeszcze szczegółowe badania, m.in. USG i prześwietlenie, które wykażą, czy nie doszło do złamań i poważniejszych urazów.
Klimański powiedział, że Reszka został zaatakowany na Prospekcie Kutuzowskim.
Pobicie zgłoszono specjalnej grupie śledczej, powołanej po poprzednich napadach na obywateli polskich w Moskwie. "Z tą grupa się teraz kontaktujemy" - wyjaśnił konsul. Przyznał, że we wszystkich atakach na Polaków "pewne elementy się powtarzają" i jest to z pewnością "materiał dla grupy śledczej".
Gauden poinformował, że redakcja dziennika powiadomiła o zdarzeniu polską ambasadę w Moskwie i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
MSZ potwierdza, że doszło do pobicia dziennikarza. Nie podaje więcej informacji na ten temat.
W środę w Moskwie pobito polskiego dyplomatę, w niedzielę został pobity pracownik techniczny ambasady polskiej, a dzień wcześniej kierowca ambasady, obywatel rosyjski.
Do tych napadów doszło kilka dni po tym, jak w Warszawie zostały napadnięte i okradzione dzieci rosyjskich dyplomatów - trzech Rosjan i Kazach. Polska policja w związku z ta sprawą zatrzymała dwie osoby, którym postawiono zarzut paserstwa; zostały one aresztowane.
ks, pap