Właściciel Biedronki nakłaniał do fałszywych zeznań?

Właściciel Biedronki nakłaniał do fałszywych zeznań?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nakłaniania do składania fałszywych zeznań w procesie przeciw właścicielowi sieci Biedronka ma złożyć do prokuratury Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe.
Poinformował o tym Piotr Tychek z kancelarii prawnej współpracującej ze Stowarzyszeniem Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe.

Dodał, że chodzi o nakłanianie do składania fałszywych zeznań świadków w procesie, jaki wytoczyła właścicielowi sieci handlowej Biedronka - firmie Jeronimo Martins Dystrybucja (JMD) - b. kierowniczka sklepu należącego do sieci, Bożena Łopacka. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Elblągu (Warmińsko-Mazurskie). Łopacka domaga się wypłaty pieniędzy za nadgodziny; chodzi o 50 tysięcy złotych za przepracowane, ale nieopłacone 2 tysiące nadgodzin. W tym tygodniu podczas jednej z kolejnych rozpraw dwie byłe pracownice sklepu występujące w procesie jako świadkowie, zmieniły dotychczasowe zeznania i zeznawały przeciw Łopackiej. Zaprzeczyły, że pracowała ona ciężko w markecie. Twierdziły, że kierowniczka robiła sobie przerwy na papierosa i kawę oraz wychodziła z pracy na obiad. Wcześniej kobiety twierdziły, że praca w Biedronkach była ciężka a cały personel pracował w nadgodzinach z powodu zbyt małej liczy pracowników w sklepie.

Jak poinformował Tychek, sąd w czasie przesłuchań dwóch kobiet ustalił, że przed rozprawą miały one spotkanie z prawnikami firmy JMD. Do kobiet dzwoniły także osoby, które przedstawiały się jako członkowie zarządu firmy.

Do chwili ukazania się tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z rzecznikiem firmy JMD.

Kolejna i najprawdopodobniej ostatnia rozprawa w procesie przeciw właścicielowi Biedronek ma odbyć się w poniedziałek. Na ten dzień sąd zaplanował przesłuchanie ostatniego świadka, a strony nie złożyły wniosków o przesłuchanie innych.

Kierując sprawę do sądu Łopacka, jako pierwsza w Polsce, nagłośniła sprawę łamania praw pracowniczych w sklepach Biedronka. Ujawniła też, że pracownikom nie płaci się za nadgodziny.

Odbywający się obecnie proces w Elblągu jest drugim z kolei. Wyrok w pierwszym procesie zasądzający na rzecz Łopackiej 35 tysięcy złotych został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Sprawa wróciła do elbląskiego sądu do ponownego rozpatrzenia.

ss, pap