Tusk mówi WPROST

Dodano:   /  Zmieniono: 
Największymi szkodnikami radykalnych zmian mogą być radykałowie - powiedział kandydat PO na prezydenta Donald Tusk podczas spotkania z dziennikarzami w redakcji tygodnika "Wprost".
Równowaga w obozie rządzącym jest bardzo potrzebna, a liderzy PiS są skłonni do radykalnych zachowań. To może zagrozić oczekiwanym w Polsce zmianom. Pełna władza w rękach PiS może być władzą destrukcyjną, tym bardziej że bracia Kaczyńscy przedkładają własne poglądy nad dialog - uważa Tusk.

Spotkanie pierwotnie miało być debatą między Tuskiem, a Lechem Kaczyńskim. Kandydat PiS na prezydenta odmówił jednak udziału w niej, urażony artykułem "Premier w SMS-ie" w tygodniku "Wprost", opisującym powiązania Kazimierza Marcinkiewicza z kontrowersyjnym biznesmenem Janem Łuczakiem.

Władza skrojona na ludzką miarę
Tusk przekonywał, że jego zwycięstwo nie będzie kontynuacją sposobu sprawowania władzy, jaki reprezentuje Aleksander Kwaśniewski. Zapowiedział ostateczne przełamanie traktowania władzy jako własnego dominium: takiej, która dla własnego przepychu czy ego jest skłonna do wydawania nadmiernych pieniędzy, stanowienia złego prawa czy blokowania zmian. Prezydentura Tuska - jak zapewnił kandydat PO - nie będzie panowaniem człowieka nad człowiekiem, ma być skromna i powściągliwa.

Tusk przekonywał też, że jego rządy nie oznaczają "bezpieczeństwa dla tych, którzy powinni odpowiadać za złe rzeczy, które robili w Polsce". Według niego nie jest też tak, że im głośniej ktoś krzyczy, tym skuteczniej dobierze się do skóry tym, którzy na to zasługują. Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie.

Karkołomna jest teza, że moje ewentualne zwycięstwo będę zawdzięczał elektoratowi lewicy, choć ważne jest poparcie każdego obywatela - uważa Tusk. Według niego dobrym objawem zmian w Polsce jest fakt, że elektorat postkomunistyczny jest coraz mniejszy, a postrzeganie przez większość Polaków czasów socjalizmu jest tożsame z postrzeganiem ich przez ówczesną opozycję.

Tusk zmienny jest?
Jeśli ktoś ma obawę, że za dwa-trzy lata będę z ojcem Rydzykiem gonił nieprawomyślnych Polaków, to jest to obawa przesadzona - opowiedział Tusk na pytanie o zmienność jego poglądów. Moje poglądy gospodarcze z 1984 roku są takie same jak dziś, podczas gdy Lech Kaczyński przyznawał się wówczas do socjalizmu, jako najbliższej mu wizji gospodarczej. Z kolei w kwestiach podatkowych czytałem w ciągu ostatniego roku cztery różne poglądy Lecha Kaczyńskiego - kontynuował Tusk.

Kandydat PO na prezydenta uważa, że obowiązująca dziś kompromisowa ustawa antyaborcyjna przyniosła w sumie dobre skutki i powinna obowiązywać tak długo jak to możliwe. Tusk sprzeciwia się także legalizacji eutanazji oraz związków homoseksualnych

Po raz pierwszy w ciągu ostatnich lat debata wyborcza dotyczy takich spraw jak podatki i to w głównie dzięki mnie - mówił Tusk. Polsce tak samo jak solidarność potrzebna jest wolność, a kto szuka solidarności bez wolności, tak naprawdę wraca do zbiurokratyzowanego socjalizmu. A to dokładnie ten system, przeciwko któremu "Solidarność" powstała - twierdzi Tusk.

Wspólnota USA i UE
Zadaniem Polski jest cierpliwe i stanowcze zabieganie o to, by USA i Unia Europejska w oparciu o NATO stanowiły jedność polityczną - podkreślił Tusk. Próba budowania nierównowagi, faworyzowanie Waszyngtonu albo Berlina, jest - według Tuska - niebezpieczna.

Tusk mówił, że jest weteranem boju o wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, nawet wtedy kiedy nie służyło i nie służy to jego partii politycznej. Pierwszorzędnym efektem zmiany ordynacji byłoby odbudowanie wśród Polaków zaufania do własnego głosu. Tusk ma nadzieję, że również PiS przekona się do tego pomysłu.

Skalpel Religi
Za usługi zdrowotne Polacy płacą dziś gigantyczne pieniądze: wysoką składkę ubezpieczeniową, szukając odpłatnej usługi na wysokim poziomie oraz łapówki. Socjalistyczna hipokryzja wmawia Polakom, że mają bezpłatną służbę zdrowia. Służba zdrowia musi być niczym skalpel Religii: jasna i przejrzysta. Trzeba mieć odwagę i opisać dokładnie do czego chorzy mają prawo w ramach swojego ubezpieczenia - tłumaczył Tusk.

Tusk przypomniał, że za studia płacą dziś w ogromnej przewadze ludzie pochodzący z biednych rodzin. - Musimy zrobić wszystko, żeby za edukację nie musiały płacić osoby, które nie miały szansy dostać się na państwowe studia, tylko dlatego, że pochodzą na przykład ze wsi. Na ten cel właśnie powinny być wydawane publiczne pieniądze - przekonywał Tusk.

ss