Tramwaj ten może być zasilany z sieci trakcyjnej lub z akumulatorów. Jak wyjaśnił rzecznik, przejeżdża 6 km na zasilaniu bateriami, a następnie przez kolejne 12 km jedzie z zasilaniem sieciowym i wówczas ładuje akumulatory. Podczas 6-kilometrowego przejazdu akumulatory rozładowują się w 40 proc.
"Stosowanie takiego pojazdu obniża koszty budowy i eksploatacji linii tramwajowych, gdyż nie trzeba budować sieci trakcyjnej, a ponadto mniejsze są koszty zużycia energii elektrycznej" - powiedział rzecznik.
Dodał, że pasażerowie nie odczuwają różnicy podczas jazdy. "Tramwaj wygląda zwyczajnie, ale niektórzy bardziej spostrzegawczy pasażerowie mogą zauważyć, że na niektórych odcinkach pojazd nie jest połączony z trakcją" - wyjaśnił.
Zaznaczył, że "jeżeli tramwaj hybrydowy pomyślnie przejdzie testy jazdy z pasażerami, wówczas na stołecznych torach pojawi się więcej tego typu pojazdów".
Układ elektryczny pojazdu opracował Instytut Elektrotechniki z podwarszawskiego Międzylesia. Do przebudowy na układ zasilany ogniwami elektrycznymi wybrano eksploatowany od ośmiu lat typ tramwaju z częściowo obniżoną podłogą. Od września trwały jego testy na stołecznych torach.
Obecnie miasto ma 859 tramwajów, z czego blisko 40 proc. to wagony z lat 80., które będą stopniowo wymieniane na nowe. Codziennie w trasy wyjeżdża ponad 600 tramwajów.
ss, pap