Ułaskawienie dla SLD

Ułaskawienie dla SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Większość polityków, gości programów radiowych, krytykuje decyzję prezydenta, który zastosował prawo łaski wobec b. wiceszefa MSWiA Zbigniewa Sobotki. Decyzji ustępującej głowy państwa bronili jego ministrowie oraz politycy SLD.
Prezydent złagodził karę więzienia dla Sobotki z 3,5 roku do 1 roku, z jednoczesnym warunkowym zawieszeniem jej wykonywania na 2 lata. Wobec Sobotki utrzymany został orzeczony przez sąd zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej związanej z  dostępem do tajemnicy państwowej i służbowej na okres 5 lat.

Wojciech Wierzejski z LPR ironizował w niedzielnym "Salonie politycznym" Trójki, że decyzja prezydenta to kolejny sukces na  polskiej scenie politycznej. "Ręce opadają. Mamy kompromitację urzędu prezydenta, który nie czekając na uzasadnienie, mając gdzieś opinię publiczną i szacunek do instytucji państwa, podejmuje taką decyzję" - mówił.

Michał Kamiński z PiS przyznał, że prezydent miał prawo ułaskawić Sobotkę, choć powinien poczekać na dokumenty w tej sprawie. "Aspekt prawny nie jest jednak najistotniejszy w tej sprawie. Ta  decyzja kładzie się cieniem na całej klasie politycznej, ludzie będą mieli przekonanie, że politycy są od tego, by sobie pomagać" -  zaznaczył.

Także Janusz Maksymiuk (Samoobrona) uważa, że tym gestem Kwaśniewski zaszkodził prezydenturze i polskiemu prawu. Jego zdaniem, prezydent chciał uzyskać coś innego. "Zrobił gest do  jednoczącej się lewicy - prawdopodobnie chciałby stanąć w  przyszłości na jej czele i powiedział +koledzy trzymajmy się razem+" - ocenił Maksymiuk.

Według Bronisława Komorowskiego (PO) prezydent wysłał zły sygnał dla polskiej opinii publicznej i klasy politycznej. "Ta decyzja to  symbol myślenia w kategoriach solidarności koleżeńskiej" - ocenił.

W obronie decyzji prezydenta stanął jego minister Waldemar Dubaniowski. "Prezydent miał prawo to zrobić, a to co mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, to była raczej +falandyzacja prawa+" - ocenił. Ziobro powiedział, komentując decyzję Kwaśniewskiego, że naruszył on prawo.

Dubaniowski przypomniał, że kara wobec Sobotki pozostała, uległa tylko złagodzeniu. "Panowie się zgodzicie, że w jego przypadku resocjalizacja nie miałaby sensu" - mówił.

Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński ocenił, że "ta sprawa (Sobotki) jest kontrowersyjna, bo wyrok został wydany na podstawie procesu poszlakowego".

Podobnie rozkładały się opinie w "Siódmym dniu tygodnia" w Radiu Zet. Szef SLD Wojciech Olejniczak mówił o tym, że nie zbadano wielu poszlakowych informacji.

Jan Rokita z PO skrytykował z kolei skorzystanie przez prezydenta z prawa łaski wobec Sobotki. "Jedną z zasad jest to, że władza nie  wykorzystuje swoich uprawnień na korzyść znajomych. To, co zrobił prezydent, jest złamaniem standardów, niezależnie od tego, czy  wyrok jest drakoński - a jest, i niezależnie od tego, czy to  Sobotka sypnął policjantów, czy ktoś inny" - zaznaczył.