Kratiuk skłamał?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawska prokuratura okręgowa postawiła Andrzejowi Kratiukowi zarzut składania fałszywych zeznań przed komisją do spraw Orlenu. W lutym tego roku Kratiuk zapewniał komisję, że nie współpracował ze służbami specjalnymi PRL.
Zdaniem prokuratury - kłamał.

"Życie Warszawy" dotarło do archiwalnych dokumentów na temat współpracy Kratiuka. Po raz pierwszy został on zarejestrowany w  1979 roku przez wywiad MSW pod pseudonimem Krystian. Wyjeżdżał wtedy na stypendium do RFN i podpisał tzw. deklarację wyjazdową. Zobowiązał się w niej do wykonania zadań powierzonych przez MSW. W  dokumentach zachowały się nazwiska oficerów prowadzących - Edwarda G. i Piotra K.

Na początku lat 80., po powrocie ze stypendium, Kratiuk został przejęty przez SB, a jego oficerem prowadzącym była Anna P. W tym czasie pojawił się też drugi pseudonim Kratiuka - Krist.

Zdaniem prokuratury, obecny szef fundacji Jolanty Kwaśniewskiej donosił bezpiece na swoich kolegów z organizacji studenckich. Informował o nastrojach na uczelni przed pielgrzymką Jana Pawła II  w 1987 roku. Przekazywane ustnie oficerowi prowadzącemu raporty były spisywane. Za wydajną współpracę przy sprawie dotyczącej rozpracowywania środowiska studenckiego o kryptonimie "Kuźnica" dostał od SB w styczniu 1988 roku serwis stołowy za 6050 zł (średnia pensja wynosiła 53 tys.).

Andrzej Kratiuk został wezwany przed komisję ds. Orlenu, bo  jednocześnie zasiadał w radzie nadzorczej PKN Orlen i był szefem fundacji Jolanty Kwaśniewskiej - przypomina "Życie Warszawy".

ks, pap