Ostatnia podróż ks. Twardowskiego

Ostatnia podróż ks. Twardowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trumnę z ciałem ks. Jana Twardowskiego złożono w krypcie dla zasłużonych Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej. Zmarłego przed dwoma tygodniami kapłana-poetę żegnali przedstawiciele władz, duchowieństwo i setki warszawiaków.
"Ksiądz Jan udowodnił, że warto złożyć całe życie w ręce bożej opatrzności" - tak pożegnał Twardowskiego ks. Tadeusz Sowa z kościoła św. Anny w Wilanowie.

Uroczystościom przewodził prymas Polski kardynał Józef Glemp, który wcześniej prowadził także mszę świętą żałobną ks. Twardowskiego w Bazylice Św. Krzyża. Stamtąd trumnę z ciałem kapłana przewieziono do powstającej na warszawskich Polach Wilanowskich Świątyni Opatrzności Bożej. Następnie przeniesiono ją do krypty dla zasłużonych Polaków w dolnej kaplicy Świątyni Opatrzności Bożej. Ks. Twardowski jest pierwszą osobą, którą tam pochowano, choć sam chciał spocząć na warszawskich Powązkach.

Na tablicy nagrobnej ks. Twardowskiego umieszczono m.in. jedno z  jego znanych powiedzeń: "Można odejść na zawsze, by stale być blisko".

W ostatniej drodze księdzu towarzyszyli m.in. żona prezydenta RP Maria Kaczyńska i minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski, a  także siostrzenica ks. Twardowskiego - Aniela Truszkowska. Setki uczestników pogrzebu ustawiły się w kolejkę, aby podejść do krypty i osobiście pożegnać Zmarłego. "Przyszłam pożegnać księdza Jana, gdyż miałam okazję osobiście go  poznać. Pięć lat temu odwiedziłam go z moimi uczniami w jego mieszkaniu. To było kilka najpiękniejszych godzin rekolekcji i  jedna z najszczęśliwszych chwil w moim życiu" - powiedziała tuż po uroczystości jedna z jej uczestniczek, nauczycielka z  Warszawy, Mirosława Zielińska.

Wśród żegnających kapłana-poetę byli także reprezentanci warszawskiego Liceum im. Tadeusza Czackiego, którego ks. Twardowski był absolwentem. "Ksiądz Jan jest dla nas doskonałym wzorem do naśladowania" - powiedziała jedna z obecnych na  pogrzebie uczennic liceum, 18-letnia Magda.

ss, pap