Długosz i Jagiełło już za kratkami

Długosz i Jagiełło już za kratkami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obrońca byłego posła Henryka Długosza mec. Edward Rzepka poinformował, że jego klient stawił się w areszcie. Także adwokat Andrzeja Jagiełły mec. Kazimierz Jesionek oznajmił, że Jagiełło rozpoczął już odbywanie kary.
Mec. Rzepka wcześniej mówił, że Długosz zamierza stawić się w  areszcie we wtorek. Wieczorem adwokat poinformował, że jego klient zmienił zdanie, być może pod wpływem informacji o Jagielle, i  postanowił również stawić się w areszcie w poniedziałek.

We wtorek mija termin wyznaczony przez Sąd Okręgowy w Kielcach byłym posłom SLD Andrzejowi Jagielle i Henrykowi Długoszowi na  stawienie się w miejscowym areszcie w celu odbycia kar pozbawienia wolności, które zapadły w procesie dotyczącym tzw. przecieku starachowickiego.

Jagiełło skierował w poniedziałek pismo do części redakcji, w  którym zwraca uwagę na przekazywanie przez niektóre media nieprawdziwych informacji o ostrzeżeniu przez niego grupy przestępczej. Podkreśla, że sądy wykluczyły nawet zamiar ostrzeżenia przez niego kogokolwiek z grupy przestępczej, a on sam nie miał pojęcia o jej istnieniu.

Zastępująca oficera prasowego aresztu kpt. Renata Kosakowicz powołując się na ochronę danych osobowych, nie odpowiedziała w  poniedziałek na pytanie, czy skazani posłowie stawili się w  areszcie.

Kpt. Kosakowicz powiedziała, że nie wiadomo, czy skazani całą karę odbędą w kieleckim areszcie. W placówce przebywają przede wszystkim osoby, wobec których toczy się jeszcze postępowanie. Większość skazanych trafia stąd do innych placówek penitencjarnych.

W kieleckim areszcie jest też oddział skazanych, którzy pracują na rzecz aresztu będącego - jak się wyraziła Kosakowicz - małym miasteczkiem; wykonują prace remontowe, budowlane, pracują w  bibliotece i radiowęźle. Trafiają tu osoby niezdemoralizowane o  odpowiednich predyspozycjach, które wyrażą taką chęć.

W listopadzie zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał Jagiełłę na rok, a Długosza na półtora roku więzienia w procesie dotyczącym przecieku tajnych informacji o planowanej akcji policji w Starachowicach. Trzeci skazany w tej sprawie, b. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka, został w  grudniu ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego -  jego kara została złagodzona z 3,5 do jednego roku więzienia z  warunkowym zawieszeniem na okres dwóch lat.

Również Jagiełło i Długosz wystąpili w grudniu do Kancelarii Prezydenta RP z prośbą o ułaskawienie. Prokuratura Krajowa skierowała prośby do sądów obu instancji orzekających w tej sprawie o ich zaopiniowanie. Sąd Okręgowy w Kielcach wnioski obu skazanych zaopiniował negatywnie. 8 marca swoją opinię wyrazi Sąd Apelacyjny w Krakowie. Jeżeli również ona będzie negatywna, sprawa nie będzie miała dalszego biegu. Jeżeli jedna z opinii byłaby pozytywna, akta sprawy powędrują do prokuratora generalnego, który przedstawi je prezydentowi.

Według ustaleń sądów w Kielcach i Krakowie, Sobotka uzyskał od  ówczesnego komendanta głównego policji gen. Antoniego Kowalczyka informacje o tajnej akcji Centralnego Biura Śledczego przeciwko starachowickim przestępcom. Przekazał je następnie posłowi Długoszowi, a ten Jagielle. Informacja o zamiarach policji dotarła do dwóch samorządowców starachowickich, a następnie do osoby podejrzewanej o kierowanie rozpracowywaną grupą przestępczą -  Leszka S.

ss, pap