Kaczyński apeluje o odwagę ws. NATO i UE

Kaczyński apeluje o odwagę ws. NATO i UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński zaapelował w Wilnie o więcej odwagi w decyzjach dotyczących rozszerzenia NATO i Unii Europejskiej, które nazwał wcześniej "eksporterami" demokracji i pokoju.
Przemawiając na zakończenie wileńskiej konferencji "Wspólna wizja wspólnego sąsiedztwa" polski prezydent podkreślił, że "wszystkie kraje mają święte prawo do życia w ustroju demokratycznym". "To uprawnienie społeczeństwa, ale przede wszystkim prawo indywidualne. Nie ma żadnego powodu, by ci, który urodzili się w  krajach wschodniej Europy, nie mieli prawa do tego, by wybierać swoją władzę" - powiedział.

Jak dodał, bardzo cieszy się, że na konferencji w Wilnie padły śmiałe słowa w sprawie Białorusi. "Białoruś to ewenement, wyspa w  poszerzającym się morzu demokracji i wolności. Wyspy czasami są bardzo potrzebne (...), ale ta jest zupełnie zbędna. Czym szybciej zniknie, tym lepiej dla nas wszystkich" - powiedział prezydent.

Na konferencji prasowej podkreślił, że Polska podejmuje wiele konkretnych działań dla wsparcia demokratycznej opozycji białoruskiej. "Będziemy tę działalność kontynuować, mamy na to  dość duże środki i nie zamierzamy ustępować" - zapowiedział Kaczyński. Dodał, że zamierza nadal utrzymywać oficjalne kontakty z opozycją białoruską, jednak to, jaką drogę wybierze ten kraj -  na wschód czy na zachód - będzie decyzją Białorusinów.

W ocenie polskiego prezydenta kraje Zachodu zbyt często cechuje "zbędna ostrożność", która każe im odkładać decyzje dotyczące poszerzania Paktu Północnoatlantyckiego i UE. "Zdajemy sobie sprawę, że wejście do tych struktur nie jest automatyczne - trzeba spełnić pewne kryteria. Ale to jeszcze nie oznacza, że nie powinniśmy w poszerzaniu tych struktur wykazywać więcej odwagi niż  dotychczas" - ocenił Lech Kaczyński.

"Musi istnieć perspektywa wejścia do obu struktur dla tych, którzy chcą, bo to sprawa wyboru poszczególnych narodów" - dodał potem na konferencji prasowej.

Także prezydent Litwy Valdas Adamkus ocenił na zakończenie konferencji poświęconej partnerstwu NATO i UE z krajami bloku poradzieckiego, że "rozszerzenie strefy demokracji jest sprawą kluczową".

"Nie wierzę, że możemy wyznaczyć linię i oddzielić nową i starą Europę. Mówimy o jednej Europie, która może stawić czoło wyzwaniom (...). Jeżeli mówimy o postępie i współpracy, trzeba odrzucić pomysł jakiegokolwiek ograniczania możliwości przynależności do  Europy" - podkreślił Adamkus, pytany na konferencji prasowej o  coraz częstsze apele wewnątrz UE, by wyznaczyć granice zdolności Unii do przyjmowania nowych członków.

Jak podkreślił, spotkanie w stolicy Litwy absolutnie nie było antyrosyjskie, choć, niestety, odbyło się bez Rosji. Niech to  będzie jednak jasny sygnał dla Rosji, by przystąpiła do  europejskiej wspólnoty - mówił Adamkus.

O antyrosyjskich intencjach konferencji mówili w kuluarach niektórzy obserwatorzy spotkania ze strony rosyjskiej. Podobny wydźwięk miał artykuł w czwartkowym wydaniu rosyjskiego dziennika "Kommiersant".

Polski prezydent poparł przedstawioną w Wilnie litewską inicjatywę utworzenia Europejskiego Funduszu Demokracji, który ma  być instrumentem promocji idei demokratycznych.

Lecz Kaczyński i Valdas Adamkus byli współgospodarzami zakończonej w czwartek w Wilnie międzynarodowej konferencji: "Wspólna wizja wspólnego sąsiedztwa", poświęconej Europie Środkowej i Wschodniej po rozszerzeniu UE i NATO.

pap, ab