Bruksela boi się polskich nacjonalistów

Bruksela boi się polskich nacjonalistów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Unia Europejska obawia się nacjonalistów w nowym polskim rządzie - pisze Reuters z Brukseli, powołując się na anonimowe wypowiedzi przedstawicieli władz unijnych.
Prawica rządząca w największym z nowych krajów członkowskich UE wprowadziła do rządu ludzi, którzy gwałtownie przeciwstawiali się prounijnemu kursowi, i dzięki temu utworzyła większość, po siedmiu miesiącach rządów słabej mniejszości - pisze agencja. I dodaje, że w rozmowach prywatnych niektórzy dyplomaci unijni i przedstawiciele Komisji Europejskiej mówili, że obawiają się, iż Polska może stać się jeszcze trudniejsza.

"Nasza nadzieja jest w premierze Marcinkiewiczu, który dał się poznać jako odpowiedzialny przywódca w czasie szczytu UE w grudniu, kiedy pomógł osiągnąć porozumienie w sprawie długoterminowego budżetu Unii. Mamy nadzieję, że nie pozwoli on Polsce odejść od kursu unijnego" - powiedział przedstawiciel Komisji Europejskiej, cytowany przez Reutera, dodając, że niedawna niepokój w Unii wywołała rezygnacja prounijnego ministra spraw zagranicznych Stefana Mellera w proteście przeciwko koalicji.

Gwarantem proeuropejskiego kursu dla UE jest też proreformatorska minister finansów Zyta Gilowska. W Brukseli oczekuje się, że będzie się ona opierać postulatom uwolnienia polityki fiskalnej - relacjonuje Reuters. Bruksela obawia się jednak, czy polska koalicja utrzyma zapowiedziane ograniczenia fiskalne oraz tego, że parlament może zaaprobować złożony przez Leppera projekt w sprawie ograniczenia niezależności Narodowego Banku Polskiego. Jeszcze przed zawarciem umowy koalicyjnej coraz bardziej nacjonalistyczna retoryka polskich konserwatystów i ponawiane ataki na autonomię banku centralnego wywoływały krytykę Brukseli w ostatnich miesiącach - pisze Reuters.

Przypomina, że Polska usiłowała, na ogół bezskutecznie, zablokować kilka rozwiązań unijnych, od reformy rynku cukru po fuzje banków, a minister obrony Radek Sikorski znalazł się pod ogniem ze strony Niemiec i Komisji za swą wypowiedź dotyczącą niemiecko-rosyjskiej umowy o rurociągu.

pap, em