"To jest skandal. Umowę podpisała tylko strona polska. Strona ukraińska nie podpisała żadnej umowy, na nic się nie zgodziła. Ta umowa jest nieobowiązująca. W jakiej sytuacji stawia się mnie i nasz rząd polski. Ktoś pochwalił się, że załatwił sprawę Ukrainy! Nikt niczego nie załatwił!" - powiedział w sobotę w Poznaniu wicepremier.
Zapowiedział wówczas, że lekarze weterynarii, którzy prowadzili negocjacje i przekazali informację o sukcesie i podpisaniu przez obie strony dokumentów w tej sprawie, stracą pracę.
Podkreślił, że daje im jeszcze szanse na załatwienie sprawy do 19 maja, do tego czasu miały być uzgodnione z Ukrainą wszystkie szczegóły wznowienia handlu mięsem.
Główny Lekarz Weterynarii przebywa w poniedziałek w Kijowie, gdzie prowadzi z ukraińskimi władzami weterynaryjnymi rozmowy nt. wznowienia eksportu.
5 maja resort rolnictwa poinformował, że na podstawie protokołu polskich i ukraińskich służb weterynaryjnych, podpisanego tego dnia w Korczowej (Podkarpackie), od 20 maja 2005 roku zostanie wznowiony eksport polskiego mięsa na Ukrainę.
Ukraina wprowadziła od 26 marca tego roku czasowy zakaz importu mięsa i wyrobów mięsnych. Powodem wstrzymania importu był - według strony ukraińskiej - wwóz mięsa bez dokumentów weterynaryjnych. Ukraińcy zarzucili stronie polskiej, że nie kontroluje przewozu mięsa do ich kraju.
pap, ab