PiS: zbadać czy "TAZ" znieważył prezydenta

PiS: zbadać czy "TAZ" znieważył prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
PiS chce, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro rozważył wszczęcie postępowania wyjaśniającego, czy autor artykułu w "Die Tageszeitung" dopuścił się znieważenia lub poniżenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Prokuratura Krajowa otrzymała pismo szefa klubu PiS po godz. 13.00 w czwartek i jest ono w normalnym trybie rejestrowane w kancelarii. Ponieważ znamy jego treść jutro trafi ono z prokuratury krajowej do prokuratury apelacyjnej w Warszawie - poinformował rzecznik prokuratora generalnego Robert Bińczak. Wyjaśnił, że prokuratura apelacyjna zdecyduje czy nadać sprawie dalszy bieg.

Jak podkreślił klub PiS, chodzi o artykuł pt. "Złodziejaszkowie, którzy chcą zawładnąć światem" (niem. "Schurken, die die Welt beherrschen wollen") autorstwa Petera Koehlera, który ukazał się w "Die Tageszeitung" pod koniec czerwca.

Klub PiS zwrócił się do ministra sprawiedliwości "o rozważenie zasadności wszczęcia na podstawie art. 307 k.p.k. postępowania wyjaśniającego", czy Koehler "dopuścił się przestępstwa znieważenia lub poniżenia Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego".

"W artykule tym zostały przypisane prezydentowi właściwości i cechy postępowania, które w świetle zdeterminowanych kulturowo i powszechnie przyjętych ocen, stanowią zachowanie niedopuszczalne i naganne" - czytamy w komunikacie klubu PiS.

PiS cytuje kilka fragmentów artykułu m.in. "(...) wiadomo wcześniej było, że Prezydent RP żadnemu politykowi niemieckiemu nie poda nawet palca(...)"; "Księżyc jest mu bliższy niż Niemcy lub Rosja"; "(...) Kaczyński tak jak wielu Polaków jest bardzo nieufny wobec wszystkiego, co nie jest polskie".

Według klubu PiS, stylistyka tych sformułowań może prowadzić do wniosku, że motywem działania autora artykułu jest "chęć okazania niczym nieuzasadnionej 'pogardy' dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego, której prostą konsekwencją może być jego znieważenie lub poniżenie w oczach polskiej i europejskiej opinii publicznej".

W ocenie PiS, nigdy do tej pory w środkach masowego przekazu - nawet gdy atakowany był dyktator Iraku Saddam Husajn, czy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenko - "nie mieliśmy do czynienia z atakiem o takiej skali, o tak przyjętej retoryce i stylistyce; z językiem, który w Polsce musi budzić skojarzenia z bardzo niedobrym okresem, czyli latami 30. XX wieku i działalnością niemieckiego nazistowskiego tygodnika 'Der Stuermer'".

pap, ss, ab