Sprawa "TAZ": koalicja krytykuje, opozycja wspiera

Sprawa "TAZ": koalicja krytykuje, opozycja wspiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szkodliwe", "nieuzasadnione", "błędne" - tak politycy koalicji komentują oświadczenie byłych szefów polskiej dyplomacji krytykujące odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego. Z kolei SLD i PO wspierają tę inicjatywę.
W środowym oświadczeniu b. szefowie polskiej dyplomacji napisali m.in., że "odwołanie spotkania na szczycie bez bardzo istotnej przyczyny jest lekceważące wobec partnerów". Byli ministrowie wyrazili z tego powodu niepokój i zaskoczenie. Oprócz Geremka, oświadczenie podpisali Dariusz Rosati, Adam Daniel Rotfeld, Andrzej Olechowski, Władysław Bartoszewski, Włodzimierz Cimoszewicz, Stefan Meller i Krzysztof Skubiszewski.

Prezydencki minister Andrzej Krawczyk, ocenił, że list może zaszkodzić L. Kaczyńskiemu, bo - jego zdaniem - jest to sygnał, że Polska jest podzielona i nie mówi jednym głosem. Według Krawczyka, tekst to "zapis pospiesznych emocji", choć - jak przyznał - jest to również "ważne wydarzenie".

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński poinformował, że prezydent wysłał prywatny list do Bartoszewskiego. Zaznaczył, że nie będzie ujawniał treści listu ze względu na jego prywatny charakter.

Łopiński podkreślił też, że to nie Polska odwołała Szczyt Weimarski. "Decyzję o przełożeniu terminu spotkania podjęli nasi partnerzy niemieccy i francuscy" - zaznaczył. Odwołanie weimarskiego szczytu - spotkania przywódców Polski, Francji i Niemiec - było następstwem choroby L. Kaczyńskiego.

W ocenie szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, oświadczenie b. ministrów SZ jest "błędem" i "wpisuje się w uległościową opinię elit, wyrażającą lęk przed wielkimi państwami".

Zdaniem przebywającego w Turcji marszałka Sejmu Marka Jurka, takie oświadczenie to podważanie pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz zaapelował do opozycji o "powstrzymanie się od zbędnych działań, które przeszkadzają w prowadzeniu, dobrej dla naszego kraju, polityki". "Nie widzę powodu, bym miał komentować oświadczenie, które jest skierowane przeciwko mojemu prezydentowi" - oświadczył.

Zarówno przedstawiciel Kancelarii Prezydenta, jak i politycy koalicji odpierali zarzut o lekceważeniu Francji i Niemiec - partnerów Trójkąta Weimarskiego. Krawczyk zaznaczył, że choroba zawsze może się zdarzyć, a strona polska proponowała, by podczas szczytu prezydenta zastąpił premier Kazimierz Marcinkiewicz.

Wśród polityków opozycji, jedynie wiceszef PSL Jan Bury skrytykował oświadczenie. Uznał, że inicjatywa wywołuje wrażenie "kłótni na własnym podwórku", co psuje wizerunek Polski.

Zdaniem wiceszefa LPR Wojciecha Wierzejskiego, oświadczenie "jest szkodliwe dla sprawy polskiej, dla interesów Polski na arenie międzynarodowej". "Niefortunne" - komentowała z kolei wicemarszałek Sejmu Genowefa Wiśniowska (Samoobrona).

Wierzejski powiedział, że "jakie są intencje Rosatiego, Cimoszewicza czy Geremka", może się domyślać, bo - jak ocenił - są to bardzo radykalni przeciwnicy polityczni". Jego zdaniem jednak, Bartoszewski podpisując oświadczenie, popełnił błąd, za który powinien przeprosić. "Na drugi raz powinien z większą refleksją podchodzić do tak delikatnej materii, jaką jest dyplomacja, bo tutaj nie zachował się jak mąż stanu" - dodał.

"Nie mam zamiaru nikogo za nic przepraszać, nie popełniłem błędu. LPR nie była przeze mnie wybierana do parlamentu i nie ma prawa mnie pouczać" - ripostował Bartoszewski.

Opinię, że krytyka wyrażona w oświadczeniu zaszkodzi pozycji Polski na arenie międzynarodowej Geremek - jeden z autorów listu - uznał za "argument rodem z peerelowskiej propagandy". "Nie można milczeniem otoczyć spraw, które noszą charakter publiczny" - mówił.

Inicjatywę byłych szefów polskiej dyplomacji wsparł szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński. "Polska polityka zagraniczna jest nieskuteczna (...), to jest główna myśl tego listu i z tą myślą SLD w pełni się utożsamia" - powiedział. Według wiceszefowej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz, oświadczenie to "wielkie ostrzeżenie dla obecnej szefowej MSZ Anny Fotygi i prezydenta, aby nie prowadzić polityki w sposób, który by prowadził do marginalizacji Polski".

pap, ss, ab