Lewica razem z Demokratami

Lewica razem z Demokratami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liderzy SLD, SdPl, UP i Partia Demokratyczna-demokraci.pl podpisali porozumienie wyborcze pod hasłem "Porozumienie Lewicy i Demokratów +Wspólna Polska+".
Tym samym partie te zdecydowały, że wezmą razem udział w najbliższych wyborach samorządowych. Partie te przyjęły też deklarację programową "Z ludźmi i dla ludzi" stanowiącą integralną część porozumienia. Wystawią one wspólne listy do sejmików wojewódzkich oraz podejmą działania, aby wspólne listy zostały wystawione w jak największej liczbie powiatów, gmin oraz dzielnic miasta stołecznego Warszawy. Sygnatariusze porozumienia podkreślają, że jest ono otwarte dla innych ugrupowań politycznych, organizacji i ruchów obywatelskich, które "podzielają nasze cele i troskę o kształt samorządu w Polsce".

Szef SLD Wojciech Olejniczak uważa, że porozumienie jest początkiem budowania silnego bloku centrolewicy. "To dobry początek. Wybory samorządowe są bardzo ważne, rządząca koalicja zajmuje się bowiem nie tym, co trzeba. Koalicję LPR, Samoobronę i PiS mało interesuje samorząd, nas - bardzo. Przejdźmy tę drogę, dalej będziemy myśleć o wspólnym starcie w wyborach parlamentarnych" - mówił.

"Szef SdPl Marek Borowski podkreślił, że teraz przed wyborami samorządowymi tworzone są dwa typy porozumień: pierwsze, które udało się centrolewicy, czyli ustalenie wspólnych list i drugie, to co robi prawica, czyli zmiany w ordynacji samorządowej prowadzące do blokowania list. Zdaniem Borowskiego, ten drugi typ jest wynikiem nieporozumienia i wynika z nieumiejętności wystawienia przez rządzącą koalicję wspólnych list.

Określił on porozumienie jako "znaczące, ważne, a w przyszłości być może historyczne" wydarzenie. Lider Socjaldemokracji powiedział, że rządy PiS, Samoobrony i LPR to "propagandowa hucpa, niszczenie autorytetów, pomiatanie ludźmi, sekowanie ludzi o odmiennych poglądach, chaos organizacyjny, szastanie publicznymi pieniędzmi, powoływanie na stanowiska ludzi niekompetentnych o niejasnych powiązaniach. Wszystko robione przy akompaniamencie frazesów o Bogu, honorze i ojczyźnie - podkreślił Borowski. "Tak być nie może. To było powodem, silną motywacją, aby przedstawić Polakom alternatywę" - mówił. Dodał, że koalicja chce budować Polskę tolerancyjną i otwartą".

Szef Partii Demokratycznej-demokraci.pl Janusz Onyszkiewicz przyznał, że przy tworzeniu porozumień trzeba mieć zaufanie do partnerów. Podkreślił, że na razie lewica i centrum jednoczy się przed wyborami samorządowymi. "Co będzie dalej zobaczymy, bądźmy jednak dobrej myśli" - mówił.

Przed podpisaniem porozumienia Onyszkiewicz przywołał postać Jacka Kuronia. - Gdyby żył, byłby tu dzisiaj razem z nami - powiedział. "W ostatnich tygodniach na naszych oczach w sposób absurdalny i haniebny próbowano zohydzić pamięć o dwóch wspaniałych Polakach: o Jacku Kuroniu i Zbigniewie Herbercie" - podkreślił. Jego zdaniem, Polacy są w coraz większym stopniu zniechęceni władzą, ale liczą, że można rządzić inaczej, poprzez porozumienie i współpracę.

Onyszkiewicz podkreślił, że PD jest świadoma dawnych podziałów i różnic między podpisującymi w niedzielę porozumienie partiami. "Pomimo różnić można i trzeba działać wspólnie. Tylko w ten sposób można się przeciwstawić galopującej erozji najważniejszej instytucji państwa i rozlaniu się tego na instytucje samorządowe. Dlatego jesteśmy tu dziś razem" - mówił szef PD. Według niego, dziś linia zasadniczego podziału nie biegnie między partiami postkomunistycznymi i postsolidarnościowymi, lecz - jak ocenił - osią podziału jest stosunek do dziedzictwa Okrągłego Stołu i wielkiego historycznego procesu transformacji. Wbrew rozsiewanym ocenom zwolenników IV RP osiągnięcia pionierskiej transformacji mogą, a nawet powinny być przedmiotem naszej satysfakcji i dumy narodowej. "Ten dorobek rządzący chcą zniszczyć" - mówił.

Polityk PD zaznaczył, że celem porozumienia jest sprawny i obywatelski samorząd, dobre wykorzystania środków z UE, obrona wartości obywatelskich, tolerancji i otwartości na świat. "Tych, którzy psuję nasze państwo nie dopuścimy do samorządów" - podkreślił.

Premier Jarosław Kaczyński wątpi, by zawarte w niedzielę centrolewicowe porozumienie SLD, SdPl, PD i UP było dobrą drogą dla odrodzenia się prawdziwej polskiej lewicy. "My uważamy, że w Polsce powinna istnieć lewica, bo to jest rzecz oczywista w normalnym systemie politycznym państwa demokratycznego. Chcielibyśmy, żeby kiedyś w Polsce powstała lewica nie wywodząca się z PRL (...). Było wielkie zło, i dobrze by było gdyby polska lewica wywodziła się z innej tradycji, bo jest dobra tradycja polskiej lewicy. Na to oczekujemy" - powiedział premier podczas konferencji prasowej na lotnisku w podkrakowskich Balicach.

pap, em