Autor wystawy antyaborcyjnej uniewinniony

Autor wystawy antyaborcyjnej uniewinniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łódzki sąd grodzki uniewinnił Łukasza Wróbla, autora kontrowersyjnej wystawy antyaborcyjnej "Wybierz życie". Policja zarzuciła mu umieszczenie w miejscu publicznym nieprzyzwoitych treści. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd uznał, że wystawa nie była nieprzyzwoita, ponieważ nie miała "cech wulgarności i bezwstydności". Zdaniem sądu, nie można też stwierdzić, że wywołała powszechne oburzenie społeczne, bowiem były osoby, które aprobowały ekspozycję. Tylko troje łodzian zgłosiło do policji zawiadomienia, że czują się nią urażeni.

Wystawa "Wybierz życie" była prezentowana w ubiegłym roku w Łodzi i kilku innych miastach. Budziła kontrowersje ze względu na zdjęcia. W Łodzi wystawiona była u zbiegu ulicy Piotrkowskiej i alei Piłsudskiego w centrum miasta. Tworzyło ją kilkanaście dużych, kolorowych plansz ze zdjęciami usuniętych płodów ludzkich, zestawionych z fotografiami ofiar ataków terrorystycznych, wojen i czystek etnicznych.

Zdaniem sędzi Ewy Kabzińskiej tego typu zdjęcia nie powinny być eksponowane w przestrzeni publicznej. "Nie uważam, że były nieprzyzwoite, jednak twórcy takich wystaw powinni bardziej liczyć się z wrażliwością osób, które w tej przestrzeni publicznej się znajdują" - mówiła w uzasadnieniu sędzia.

Z wnioskiem o ukaranie autora wystawy wystąpiła policja, do której wpłynęły zawiadomienia od trojga łodzian. Ich zdaniem, zdjęcia były makabryczne i mogły mieć destrukcyjny wpływ na dzieci i dorosłych. Obwinionemu groziła kara do 1,5 tys. zł grzywny lub ograniczenia wolności.

Łukasz Wróbel nie przyznał się do zarzucanego mu czynu; według niego wystawa była głosem obywatela w debacie publicznej na temat granic dopuszczalności aborcji, a także dyskusji o wolności słowa.

Jak dowiedziała się PAP, w połowie sierpnia - przed ostatnią rozprawą - Prokuratura Okręgowa w Łodzi otrzymała z Ministerstwa Sprawiedliwości polecenie przystąpienia do tego postępowania. Tym samym wyeliminowała z udziału w procesie policję jako oskarżyciela publicznego. Prokuratura jednak, po przeanalizowaniu akt sprawy, podczas mów końcowych wniosła, podobnie jak i obrońca Wróbla, o uniewinnienie autora ekspozycji.

"Doszliśmy do wniosku, że brak jest społecznej szkodliwości czynu" - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Sąd, uzasadniając poniedziałkowy wyrok podkreślił, że w przestrzeni publicznej znajdują się różne obiekty, które niekoniecznie chcielibyśmy oglądać. "Czy to, że oglądamy np. reklamy, które jedne osoby bulwersują a drugie nie, oznacza, że ktoś lekceważy nasze uczucia i powinien być ukarany?" - mówiła sędzia.

W ocenie sądu, wystawa mogła ranić uczucia szacunku do osób zmarłych. Jednak - zdaniem sądu - zdjęcia np. katastrof czy ofiar konfliktów zbrojnych są często publikowane w mediach. "Czy nazwalibyśmy zdjęcia przedstawiające ofiary katastrof nieprzyzwoitymi? W moim odczuciu nie. Nie posiadają cech bezwstydności i wulgarności. Nie można tego traktować jako lekceważenia uczuć innych osób" - dodała sędzia Kabzińska.

Podkreśliła, że posłaniem wystawy jest ochrona życia: "zwrócenie uwagi, w jaki sposób ludzie giną i zapobieganie takim sytuacją w przyszłości (...) Nie możemy powiedzieć, że ten motyw był z niskich pobudek. Był to motyw szlachetny" - dodała.

Łukasz Wróbel nie krył zadowolenia z wyroku. "Dziś już wiem, że niejedno ludzkie życie udało się uratować. Wydaje mi się, że ten wyrok pozwoli mi kontynuować działalność, która została powstrzymana na rok i pozwala mi w każdym mieście w Polsce postawić taką wystawę" - powiedział PAP Wróbel. Natomiast pełnomocnik jednej z oskarżycielek posiłkowych nie wykluczył apelacji.

Zadowolenia z wyroku nie krył także wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski (LPR), który jeszcze jako wiceprezydent Łodzi popierał wystawę.

"Bardzo się cieszę, że nastąpiła zmiana, że nachodzi czas otrzeźwienia, ponieważ życie ludzie było do tej pory przedmiotem politycznych gier. Mam nadzieję, że ta sfera definitywnie w Polsce się zakończy, bo nie jest ona tą sferą, która powinna być używana do politycznych gier. Łukasz Wróbel odniósł sukces. Dobrze, że stało się to w Łodzi, gdzie przyrost naturalny jest bardzo niski" - powiedział na konferencji prasowej Orzechowski.

Proces w Łodzi nie jest jedynym przeciwko autorowi wystawy, ale pierwszym, w którym został uniewinniony. W czerwcu sąd w Lublinie skazał go na grzywnę uznając za winnego wywołania zgorszenia w miejscu publicznym. W sierpniu białostocki sąd grodzki uznał go za winnego umieszczenia w miejscu publicznym nieprzyzwoitych treści, ale odstąpił od wymierzenia mu za to kary. W obu przypadkach wyroki są nieprawomocne. Wróbel zapowiedział apelację.

pap, ss