Spot PO znów zakazany

Spot PO znów zakazany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd okręgowy w Warszawie ponownie zakazał Komitetowi Wyborczemu PO rozpowszechniania spotu wyborczego o nazwie "Lodówka - oszukali". PO, która nie zgadza się z tym postanowieniem, prawdopodobnie odwoła się od tego wyroku.
10 listopada sąd okręgowy zakazał PO emisji spotu z "lodówką", argumentując, że zawierał nieprawdziwe informacje. Jednak po pięciu dniach Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok.

Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński powiedział PAP, że spot PO został zaskarżony ponownie w trybie wyborczym, w oparciu o przepisy ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta, ponieważ trwa kampania przed drugą turą wyborów samorządowych.

Podobnie jak przed tygodniem, sąd nakazał PO sprostowanie - w terminie 48 godzin od uprawomocnienia się postanowienia - nieprawdziwych informacji zawartych w spocie na antenie: TVP1, TVP2, TVN, Polsatu, w formie płatnego ogłoszenia. Sąd nakazał też umieszczenie sprostowania na stronie internetowej partii oraz orzekł przepadek materiałów wyborczych zawierających spotów w postaci zapisów cyfrowych i na płytach CD i DVD.

Platforma ma też w tych samych stacjach przeprosić PiS, a także wpłacić 10 tys. zł na rzecz Caritas Polska.

Brudziński podkreślił, że cieszy się z piątkowego postanowienia ponieważ w spornym spocie Platforma posłużyła się "kłamstwem i oszczerstwem". Poseł PO Sławomir Nowak, który odpowiada za spoty wyborcze Platformy, choć zapowiada odwołanie od piątkowego postanowienia, ocenił, że "nie ma to już większego znaczenia". Jak podkreślił, spot "Lodówka-oszukali" nie jest już emitowany.

PiS zarzucił Platformie przedstawianie w spocie "Lodówka- oszukali" nieprawdziwych danych na temat podwyżki cen w ostatnim roku. W 30-sekundowym spocie wykorzystano fragmenty telewizyjnego wystąpienia premiera Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, że "sytuacja w naszym kraju poprawia się", a rok 2006 "to najlepszy rok ostatniego siedemnastolecia".

Z tymi słowami premiera zestawiono informacje o podwyżkach cen m.in. gazu, energii elektrycznej, ziemniaków, marchewki, mleka, mąki i cebuli. Na koniec, gdy pokazywany jest premier, na ekranie pojawia się czerwony napis "oszukali".

PiS argumentował, że jego partia zweryfikowała w GUS-ie dane o wysokości podwyżek. Z danych GUS-owskich wynika, że PO podała nieprawdziwe informacje dotyczące cen ziemniaków, cebuli, marchwi, mąki, jabłek, kawy, mleka, oleju rzepakowego - podwyżki cen tych produktów były mniejsze niż mówi Platforma.

Z kolei PO tłumaczyła, że przytoczyła dane za "Gazetą Wyborczą" i podkreśla, że w spocie wyraźnie zaznaczono źródło pochodzenia danych.

Zgodnie z piątkowym postanowieniem sądu, PO ma 48 godzin od jego uprawomocnienia na opublikowanie na antenie TVP1, TVP2, TVN i Polsatu oświadczenie następującej treści: "Zawarte w spocie wyborczym PO stwierdzenia obrażające zarówno dobra osobiste PiS jak i poszczególnych jej członków oparte są na nieprawdziwych danych i informacjach i miały na celu wyłącznie poniżenie PiS i jego członków oraz działaczy w oczach wyborców".

W tych samych stacjach Platforma ma opublikować przeprosiny następującej treści: "KW PO przeprasza PiS za opublikowanie spotu wyborczego zawierającego nieprawdziwe informacje i mające na celu poniżenie PiS w oczach wyborców".

pap, ss