"Lewica przekroczyła barierę śmieszności"

"Lewica przekroczyła barierę śmieszności"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceszef PO Bronisław Komorowski uważa, że lewica, wnioskując o ukaranie Jana Rokity przez sejmową komisję etyki, "przekroczyła barierę śmieszności".
Rokita do czasu posiedzeń zarządu krajowego partii i klubu PO, zaplanowanych na poniedziałek, nie będzie się wypowiadał w tej sprawie - poinformowało Biuro Prasowe PO w Sejmie.

SLD domaga się wszczęcia postępowania wobec Rokity przez komisję etyki w związku z poparciem przez niego rekomendowanego przez PiS kandydata na prezydenta Krakowa Ryszarda Terleckiego. Sojusz przywołuje opublikowany przez "Gazetę Krakowską" protokół z posiedzenia zarządu małopolskiej PO, wg którego, Rokita mówi tam m.in., że woli Terleckiego, chociaż jest kandydatem kompletnie nie nadającym się na prezydenta Krakowa. Rokita miał też przedstawić przebieg rozmów z PiS-em o poparciu Terleckiego przez PO - Platforma miałaby poprzeć tego kandydata w zamian za trzy stanowiska wiceprezydentów.

SLD twierdzi, że Rokita, rekomendując opinii publicznej poparcie uważanego przez siebie za niezdolnego do pełnienia funkcji prezydenta miasta - kandydata PiS - sprzeniewierzył się m.in. zasadzie bezinteresowności, zgodnie z którą, poseł powinien się kierować interesem publicznym.

"Nie popadajmy w śmieszność" - tak postulat SLD dotyczący ukarania Rokity skomentował Komorowski. Ocenił, że gdyby pójść tropem wniosku Sojuszu należałoby potępić połowę polityków, także lewicy, w tym m.in. b. premiera Marka Belkę, który w II turze wyborów poparł w Łodzi ubiegającego się o reelekcję kandydata PiS Jerzego Kropiwnickiego. "Co to ma wspólnego z etyką poselską?" - pytał Komorowski.

Rano w radiu Zet pytany, czy poprze kandydaturę Rokity na szefa klubu PO Komorowski powiedział, że chciałby najpierw usłyszeć co Rokita miałby do zaoferowania pełniąc tą funkcję, jaki styl pracy, jakie pomysły na lepsze działanie klubu. "Chciałbym również usłyszeć wyjaśnienia związane z jego odmiennym zachowaniem w drugiej turze wyborów w Krakowie niż zaordynowała to lokalna struktura Platformy" - powiedział poseł PO. Zaznaczył, że "nic nie wskazuje na to, jakoby Platforma miała utracić Jana Rokitę".

Poseł PO, członek zarządu partii Zbigniew Chlebowski nie chciał komentować wniosku SLD i oceniać zachowania Rokity. W rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że nie zna dokładnie treści protokołu z posiedzenia władz krakowskiej PO.

Dodał jednak, że nie wierzy, aby Rokita "używał tak ostrych i tak mocnych sformułowań" jak te zawarte w protokole. Ponadto zdaniem Chlebowskiego, "niektórzy politycy, niektórych partii" próbują wokół sprawy, która jest "jakimś problemem" dla PO, rozbudzić "niepotrzebne emocje".

Według Chlebowskiego, PO potrzebne jest teraz wyciszenie emocji i wewnętrzna debata, do której - jego zdaniem - na pewno dojdzie już niebawem.

Odnosząc się do wypowiedzi premiera Jarosława Kaczyńskiego, że ewentualne odejście Rokity z PO uznane zostałoby za ważne wydarzenie, warte "poważnej rozmowy o rządzie", Chlebowski ocenił, że "PiS przyjęło taktykę w parlamencie +wyciągania+ posłów z innych klubów i dokonywania na siłę rozłamów".

"Wierzę, że w przypadku Platformy ten pomysł nie wyjdzie. Platforma na pewno będzie partią, która się nie podzieli i wątpię żeby ktokolwiek odszedł i chciał być członkiem tego rządu" - powiedział poseł PO.

Natomiast b. kandydat PO na prezydenta Krakowa Tomasz Szczypiński powiedział rano w RMF FM, że "Rokita jest osobą medialną, która się +zapala+ w aktywności publicznej, medialnej i w ciągu ostatnich dwóch tygodni kilkakrotnie nie mówił prawdy". Wtedy - wyliczał Szczypiński - kiedy stwierdził w mediach, że krakowska PO popiera Terleckiego, oraz teraz, kiedy mówi, że "nie padały pewne argumenty, które niestety wyszły na zewnątrz z dokumentów wewnątrzorganizacyjnych, ale pokazują prawdę".

ab, pap