Handlowanie Gilowską

Handlowanie Gilowską

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Dajcie spokój" - tak tuż po wyroku sądu, który oczyścił Zytę Gilowską z zarzutu kłamstwa lustracyjnego, była wicepremier skwitowała pytania dziennikarzy, ciekawych czy wróci na poprzednie stanowisko.
Sama jednak nie daje za wygraną i, na ile wierzyć zapowiedzi premiera, znów gotowa jest zasiąść w rządzie firmowanym przez Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Leppera i Romana Giertycha. Dla premiera powrót Gilowskiej to zabieg czysto koniunkturalny. Andrzej Lepper ostatnio prowadzi własną, niebezpieczną dla Kaczyńskiego populistyczną grę związaną z przyszłorocznym budżetem, mającą umocnić poparcie Samoobrony wśród wyborców. W starciach o utrzymanie kotwicy budżetowej na planowanym przez PiS poziomie i przeciwko dodatkowym wydatkom socjalnym, proponowanym przez skrajnych populistów, minister finansów Zyta Gilowska może więc być skuteczniejszą tarczą obronną, niż urzędujący minister Stanisław Kluza.

Poza tym Jarosław Kaczyński jako wytrawny polityk zdążył się już zorientować, że Gilowska jest jedynym wiarygodnym przedstawicielem polskiego rządu i partnerem w kontaktach z Unią Europejską, z którą rząd ten nie ma najlepszych stosunków. A przynajmniej stosunki te są takie, że w każdej chwili Komisja Europejska może wyrazić swoją nieufność, swoje niezadowolenie, a także swoje obawy w formie, która będzie nas sporo kosztowała.

Tak więc powrót Zyty Gilowskiej na pewno wzmocni obóz władzy. Nic więcej. W tym roku na rewolucyjne zmiany w finansach publicznych i tak jest już za późno. Zresztą zapowiadane przez Gilowską reformy podatkowe i tak nie przewidywały rewolucji. Na dodatek rząd ostatecznie wykreślił sztandarowy pomysł Gilowskiej, zakładający obniżenia od przyszłego roku składki rentowej i chorobowej.

Co zyska więc na swym powrocie sama Gilowska? Z wyroku sądu lustracyjnego wynika, że w myśl nowej, przygotowanej przez PiS, ustawy lustracyjnej byłaby ona uznana za OZI - osobowe źródło informacji - a to znów zamknęłoby jej powrót do życia publicznego. Dziś jednak wiadomo, że taki zapis w ustawie się nie znajdzie. I to, zdaje się, na razie, jedyna wygrana Zyty Gilowskiej.