LPR na korepetycje!

LPR na korepetycje!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mózgi polityków to twory bardzo wrażliwe. Jak widać, szczególnie szkodzi im gorączka kampanii wyborczej. Zaczęło się od obniżania poziomu matur, teraz doszliśmy do stadium pseudonaukowego bełkotu.
Tonący brzytwy się chwyta, a Liga Polskich Rodzin, która w sondażach poparcia ląduje poniżej magicznej granicy 5 proc., rozpaczliwie stara się być świętsza od Jana Pawła II i mądrzejsza od pokoleń naukowców. Szczególnie przykre okazuje się to w przypadku wiceministra edukacji,
który wszak powinien jakąś wiedzę posiadać czy znanego genetyka drzew prof. Macieja Giertycha, który z racji swej profesji powinien "widzieć" ewolucję w akcji i to na najbardziej podstawowym, molekularnym poziomie. Niestety, są i tacy, którzy - w odróżnieniu od biblijnego Tomasza - nie 
uwierzą nawet wtedy, gdy zobaczą.

Teoria ewolucji jest oczywiście "tylko" teorią, podobnie jak teoria względności czy teoria Wielkiego Wybuchu. Cały dowcip polega na tym, że ewolucjonizm - podobnie jak i inne równie wpływowe koncepcje we współczesnej nauce - swą popularność zawdzięcza temu, że doskonale
sprawdza się w praktyce. Dzięki niemu można wytłumaczyć, skąd biorą się różne cechy organizmów żywych, a także konkretne ludzkie zachowania (co musi wyjątkowo boleć świętoszkowatych moralistów). Tymczasem lansowany przez część fundamentalistów kreacjonizm - w bardziej "cywilizowanej" formie zwany teorią inteligentnego projektu - to jedynie intelektualne wmiatanie śmieci pod dywan. Skoro coś - np. powstanie życia, jego złożoność czy istnienie inteligentnego człowieka - jest trudno wytłumaczyć, to zdaniem kreacjonistów najlepiej tego nie robić, tylko orzec, że sprawiła to jakaś siła wyższa. Jedyną zaletą takiej ideologii jest to, że motywuje ewolucjonistów do bardziej wytężonej pracy. Poza tym bzdury głoszone m.in. przez działaczy LPR to naukowy i cywilizacyjny krok w tył.

Oczywiście nie zdarza się to pierwszy raz w historii. Koncepcja geocentryczna długo utrzymywała się w obiegu, póki nie obalił jej - nota bene kanonik - Mikołaj Kopernik. Nikt rozsądny nie próbuje dziś też utrzymywać, że świat powstał w tydzień ani że Ziemia jest płaska. Natomiast atakowanie ewolucjonizmu nadal jest stosunkowo proste. Jednym z koronnych argumentów kreacjonistów jest odwoływanie się do tzw. zdrowego rozsądku. Przecież niejeden człowiek, który wyjdzie przed dom, zobaczy piękne drzewo i zostanie zapytany, czy mogło ono powstać wskutek "przypadku" odpowie, że to chyba niemożliwe. Niestety nauka nie zawsze daje proste odpowiedzi i często wymaga trochę wysiłku intelektualnego od odbiorcy. Politykom LPR, którzy najwyraźniej nie są tego świadomi, doradzałbym solidne korepetycje z biologii, ale mam też świadomość, że 
"młodsza siostra PiS-u" ma chyba wrodzoną odporność na taką wiedzę.