Mordercy e-biznesu

Dodano:   /  Zmieniono: 
To miło, że premier pochyla się z troską nad losem emerytów i rencistów. Szkoda tylko, że przy okazji nie wspomina o małych i średnich firmach internetowych, które pocztowy strajk okupią utratą klientów.
Podczas polskiej wersji boomu internetowego pod koniec lat 90. pojawiały się liczne analizy perspektyw rodzimego e-biznesu. Czynników hamujących było mnóstwo: stosunkowo słaby dostęp do Internetu w Polsce, mała liczba kart płatniczych pozwalających na zdalne uiszczenie należności, a wreszcie kiepska jakość usług pocztowych. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Dostęp do sieci potaniał i dzięki WiFi, GPRS czy UMTS możliwy jest także bezprzewodowo. Liczba kart płatniczych ciągle rośnie, przybywa też instrumentów takich jak PayU czy PayPal. Tylko z jakością usług pocztowych
jest nadal źle, a nawet coraz gorzej.

O ile duże sklepy - takie jak chociażby księgarnia Merlin - są w stanie wynegocjować spore zniżki u firm kurierskich, to w przypadku drobniejszych
sprzedawców np. z Allegro nie jest to możliwe. Jakakolwiek alternatywa dla usług Poczty Polskiej jest z reguły dwukrotnie droższa. Tanie prywatne firmy pocztowe takie jak InPost mają jeszcze zbyt słabo rozbudowaną sieć placówek, żeby korzystanie z nich mogło być powszechne i wygodne. Dlatego gdy poczta strajkuje, e-handel zamiera i cofamy się do ubiegłego stulecia.