Giertych poda się do dymisji?

Giertych poda się do dymisji?

Dodano:   /  Zmieniono: 
LPR uważa, że Polacy powinni wypowiedzieć się na temat propozycji programowych Ministerstwa Edukacji Narodowej w referendum. Giertych zapowiedział, że poda się do dymisji, jeśli społeczeństwo odrzuciłoby propozycje MEN.
Według Ligi, na trzy pytania dotyczące edukacji można by odpowiedzieć przy okazji - zaproponowanego przez nią już wcześniej - referendum poświęconego uczestnictwu polskich żołnierzy w misjach w Iraku i Afganistanie.

W części odnoszącej się do działalności resortu edukacji Polacy mieliby odpowiedzieć na trzy pytania dotyczące kolejno: wprowadzenia mundurków w szkołach podstawowych i gimnazjach, zakazu przebywania nieletnich w godzinach nocnych bez opieki w miejscach publicznych oraz podniesienia dyscypliny wśród uczniów w ramach programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkole" - poinformował na wtorkowej konferencji prasowej wicepremier, minister edukacji i szef LPR Roman Giertych.

Wicepremier stwierdził, że umieszczenie dodatkowych pytań w referendum przyniesie oszczędności - nie będą wówczas konieczne wydatki związane z organizacją ewentualnego kolejnego referendum w sprawie propozycji MEN. "Zorganizowanie referendum to spory wydatek, stąd przy okazji, można przepytać obywateli na inne okoliczności" - powiedział minister edukacji narodowej.

Szef MEN dodał, że trzy dodatkowe pytania, które proponuje LPR mają związek z "polowaniem z nagonką" i "szaleńczymi atakami, które - według niego - są prowadzone w stosunku do niego, MEN-u i programu, który zaproponował.

"Atakami, które właściwie codziennie epatują opinię publiczną różnymi fragmentami, czy też opinii, insynuacji, czy też wykrzywianych intencji z mojej strony lub ze strony moich pracowników" - powiedział Giertych.

Wicepremier zwrócił się do partii opozycyjnych, aby zgodziły się, by w referendum Polacy odpowiedzieli także na pytania związane z działalnością MEN. "Niech naród zadecyduje, który program ma być realizowany. Jeżeli społeczeństwo odrzuci propozycje przedstawiane przez MEN, podam się do dymisji. Jeżeli poprze, wówczas pozwolicie w spokoju dokończyć te reformy, które są niezbędne w edukacji" - zwrócił się Giertych do polityków opozycji.

Argumentował, że "w atmosferze ciągłych ataków, ciągłych insynuacji, bardzo trudno jest realizować niezbędne dla wszystkich Polaków zmiany w polskich szkołach". Wynik referendum - jak mówił Giertych - można by było potraktować jako "rozstrzygnięcie sporu pomiędzy MEN, a opozycją i niektórymi mediami".

Zdaniem Giertycha, jego propozycja jest "uczciwa i demokratyczna, oparta o przekonanie, że Polacy chcą tego programu, chcą tych zmian, tylko obraz medialny, który jest w tej chwili wytwarzany powoduje czasem brak możliwości wytłumaczenia do końca tych racji".

Pytany, co będzie w sytuacji, gdy Polacy na jedno z pytań w większości odpowiedzieliby pozytywnie, a na inne nie, Giertych odparł że "wówczas się do tego ustosunkuje". "Podejrzewam, że odpowiedzi będą jednolite na wszystkie trzy pytania: albo na nie, albo na tak, bo to są elementy tego samego programu" - dodał.

Wicepremier poinformował, że w sprawie pytań odnoszących się do działalności MEN nie było do tej pory rozmów koalicyjnych.

ab, pap