Timmermans potwierdza. Przyjęto projekt karania państw, które nie chcą uchodźców. Polsce może grozić ponad półtora miliarda euro kary

Timmermans potwierdza. Przyjęto projekt karania państw, które nie chcą uchodźców. Polsce może grozić ponad półtora miliarda euro kary

Dodano:   /  Zmieniono: 
Frans Timmermans
Frans Timmermans Źródło: Flickr / European Parliamnet
Pierwszy wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans podczas konferencji prasowej potwierdził medialne informacje o przyjęciu propozycji finansowego karania państw, które nie zgodzą się przyjęcie migrantów w oparciu o automatyczny system kwot. Próbował wyjaśnić jednak, że nie jest to kara, ale sposób na "okazanie solidarności".

Timmermans przyznał, że doświadczenia ubiegłorocznej fali migracyjnej pokazały, iż regulacje tzw. Konwencji dublińskiej, która reguluje zasady polityki azylowej w Unii Europejskiej nie przystawał do sytuacji, w której dziennie do Europy napływa kilka tysięcy osób. Pierwszy wiceszef Komisji Europejskiej dodał, że nowe propozycje mają na celu doprowadzenie do sytuacji, w której ludzie, którzy potrzebują pomocy, otrzymują ją". – To zobowiązanie moralne i obowiązek prawny – podkreślił.

Urzędnik unijny przekonywał, że celem nowych regulacji jest stworzenie "solidarnego" systemu podziału ciężaru, jaki jest przyjmowanie uchodźców. Przyznał równocześnie, że w jego opinii, "jeśli państwa członkowskie nie znajdą wspólnego pomysły na poradzenie sobie z kryzysem imigracyjnym, to za jakiś czas żadne państwo samo sobie z nim nie poradzi". Timmermans mówił, że kraje członkowskie muszą stawić czoła kryzowi razem w poczuciu solidarności, ponieważ "jeśli nie będzie jej w tej sprawie, to krótkim czasie nie będzie jej nigdzie indziej".

Nowe regulacje, które Komisja Europejska chce wprowadzić do Konwencji dublińskiej stworzą automatyczny system uruchamiany za każdym razem, gdy do Europy napłynie większa liczba osób ubiegających się do azyl. Ludzie ci, w oparciu o system kwot liczonych na podstawie populacji i PKB każdego z krajów, będą rozsyłani po państwach członkowskich. Państwa, które nie będą chciały przyjmować azylantów, będą zmuszone do zapłaty 250 tys. euro za każdą z osób. Ponadto, zmiany zakładają uproszczenie procedur przyznawania azylu.

Jeśli przepisy weszłyby w życie, a Polska nie przyjęłaby żadnego z 6500 migrantów, na co zgodził się poprzedni rząd, Warszawa musiałaby zapłacić ponad półtora miliarda euro.

W ramach planu z września ubiegłego roku, który to przewiduje podział 160 tysięcy migrantów między kraje członkowskie (6500 miało trafić do Polski – red.), dotychczas nie zdołano rozesłać do państw unijnych nawet 1 proc. osób podlegających relokacji.

Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, w 2015 roku do Europy dotarło ponad milion migrantów. Z kolei od początku roku 2016 liczba ta nieznacznie przekroczyła 100 tysięcy. Nie wszyscy, którzy zdołali dotrzeć do Europy są zadowoleni ze swojej decyzji i starają się o powrót do swojego kraju. 

Czytaj też:
Ucieczka z europejskiego raju