Granica polsko-białoruska. Straż Graniczna: Od sierpnia nie było takiej sytuacji

Granica polsko-białoruska. Straż Graniczna: Od sierpnia nie było takiej sytuacji

Migranci w Grodnie
Migranci w GrodnieŹródło:Newspix.pl / ABACA
Od kilku tygodni mówi się o tym, że słabnie napór migrantów na wschodnią granicę Polski, a zarazem Unii Europejskiej. Potwierdza to najnowszy raport Straży Granicznej.

Od czasu, gdy w połowie listopada tysiące migrantów usiłowały przekroczyć nielegalnie przejście graniczne Bruzgi-Kuźnica, sytuacja się zmieniła. Białorusini zaczęli lokować cudzoziemców w centrach logistycznych czy budynkach pograniczników, co poskutkowało zniknięciem koczowisk. – Migranci są dowożeni na granicę ciężarówkami przez stronę białoruską – informowała na briefingu 30 listopada rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska. Choć osób jest mniej, codziennie grupy obcokrajowców próbują forsować granicę. Jak wskazują kolejne raporty SG, są one coraz mniej liczne.

W poniedziałek 20 grudnia granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 26 osób. Jak podkreśliła SG, to najmniejsza od początku sierpni liczba dobowych prób nielegalnego przekroczenia granicy. Do najpoważniejszej próby doszło na odcinku ochranianym przez pograniczników w Białowieży, gdzie grupa 10 cudzoziemców siłowo forsowała granicę.

Granica polsko-białoruska. Migranci wracają do krajów

Wiele osób, które zostały zwabione przez reżim Aleksandra Łukaszenki obietnicą przedostania się do Unii Europejskiej, wraca do krajów pochodzenia. Służą temu specjalne loty repatriacyjne organizowane z Mińska. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn 20 grudnia informował, że do Syrii i Iraku odesłanych zostało około 4 tys. migrantów. Na Białorusi – według informacji polskich służb – przebywa od 5 do 7 tys. osób. – Wiemy, że reżim poszukuje nowych kierunków, możliwości zasilania szlaku migracyjnego w nowe osoby, z nowych kierunków – mówił na briefingu.

Groźba sankcji na linie lotnicze uczestniczące w procederze organizowania nielegalnej migracji spowodowała zamknięcie kilku popularnych połączeń. Dzięki temu na Białoruś nie docierają także nowi migranci.

Czytaj też:
Granica polsko-białoruska. Jest decyzja prokuratury w sprawie dezertera Emila Cz.