Bertolucci zdradził szokujące kulisy słynnej sceny z „Ostatniego tanga w Paryżu”. Hollywood oburzone

Bertolucci zdradził szokujące kulisy słynnej sceny z „Ostatniego tanga w Paryżu”. Hollywood oburzone

Dodano:   /  Zmieniono: 
Scena gwałtu z "Ostatniego tanga w Paryżu"
Scena gwałtu z "Ostatniego tanga w Paryżu" Źródło: mat.prasowe
W internecie pojawiło się nagranie wywiadu Bernardo Bertolucciego z 2013 roku, które na nowo wznieciło kontrowersje wokół "Ostatniego tanga w Paryżu". Reżyser opowiedział bowiem o kulisach powstawania słynnej sceny gwałtu na postaci granej przez 19-letnią wówczas Marię Schneider. Jak zdradził, aktorka nie była świadoma tego, co zamierza zagrać Brando, a scena nie była z nią konsultowana. Metody pracy reżysera i słynnego aktora wywołały oburzenie wśród gwiazd Hollywood.

Wprawdzie informacje o kulisach powstawania słynnej sceny gwałtu przy użyciu masła pojawiały się już wcześniej, a sam Bertolucii nie ukrywał, że jego zachowanie wobec Marii Schneider było niewłaściwe, jednak pojawienie się fragmentu wywiadu z 2013 roku na nowo wzbudziło kontrowersje.

– Jedliśmy z Marlonem (Brando - red.) śniadanie na podłodze w mieszkaniu, gdzie kręcone były sceny do filmu. Była tam bagietka, było masło. Spojrzeliśmy na siebie i bez słów wiedzieliśmy, czego oczekujemy – relacjonował reżyser. – W pewnym sensie byłem niesprawiedliwy wobec Marii, bo nie uprzedziłem jej, co się stanie – przyznał. Jak stwierdził, chciał, żeby 19-letnia wówczas Schneider „zareagowała jak kobieta, nie jak aktorka”.

Problemy aktorki

Rola w skandalicznym filmie wywarła na 19-letniej Schneider duże piętno. Aktorka przez lata zmagała się z uzależnieniem od narkotyków, cierpiała też na chorobę psychiczną. Bertolucci wielokrotnie wyrażał żal z powodu tego, jak praca przy jego filmie wpłynęła na rozpoczynającą karierę aktorkę. Sama Schneider w wywiadzie z 2007 roku przyznawała, że po nakręceniu sceny, w której 48-letni Brando ją napastował, czuła się naprawdę upokorzona i "trochę zgwałcona" przez niego, jak i przez reżysera. – Powinnam była zadzwonić do agenta albo zaprosić prawnika na plan, bo nie można zmusić kogoś do zrobienia tego, czego nie ma w scenariuszu. Wówczas jednak tego nie wiedziałam – mówiła po latach aktorka.

Twórcy zgodnie zapewniają jednak, że do samego aktu seksualnego nie doszło. Improwizowana, brutalna scena wymuszonego seksu negatywnie odbiła się na psychice 19-latki, która przeszła załamanie nerwowe. Aktorka wspominała, że po nakręceniu sceny nie doczekała się przeprosin ze strony filmowego partnera. On sam miał później twierdzić, że jego również zmanipulował Bertolucci.

Burza w sieci

Ujawnienie fragmentów wywiadu reżysera z 2013 roku na nowo rozbudziło emocje wokół jego dzieła i kontrowersyjnej sceny. Część komentatorów zastanawia się, czy na pewno nie doszło do gwałtu, a hollywoodzkie gwiazdy ostro potępiają reżysera za niepoinformowanie młodej aktorki o zamiarach nakręcenia sceny gwałtu.

„Do wszystkich osób, które kochają ten film - oglądacie, jak 19-latka jest gwałcona przez 48-latka. Reżyser zaplanował atak na nią. Jest mi niedobrze” – skomentowała Jessica Chastain. W podobnym tonie wypowiedziała się Evan Rachel Wood. „To wstrząsające i okropne. Oni dwaj (Bertolucci i Brando - red.) są chorymi ludźmi, jeśli uważają, że to było w porządku” – stwierdziła aktorka.

twittertwittertwittertwitter

Źródło: Hollywood Reporter, Guardian