Nie tylko Donald Trump. W dzień inauguracji przypomniał o sobie Frank Underwood

Nie tylko Donald Trump. W dzień inauguracji przypomniał o sobie Frank Underwood

Kevin Spacey w roli Franka Underwooda, kadr z serialu "House of Cards" (fot. materiały prasowe)
Inauguracja urzędowania prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki okazała się doskonałą marketingową okazja, którą wykorzystali producenci serialu „House of Cards”.

Dzień inauguracji urzędowania kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych Ameryki od kilkudziesięciu lat jest jednym z najszerzej relacjonowanych i komentowanych przez media wydarzeń na świecie. To zainteresowanie postanowili wykorzystać twórcy serialu „House of Cards”, w którym przedstawiają brudne kulisy amerykańskiej polityki.

W dniu, gdy na schodach Kapitolu Donald Trump z dłonią na Biblii powtarzał za prezesem Sądu Najwyższego słowa:

„Ślubuję uroczyście urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych wiernie sprawować oraz konstytucji Stanów Zjednoczonych dochować, strzec i bronić ze wszystkich swych sił. Tak mi dopomóż Bóg"

w internecie pojawiło się pierwsze wideo promujące czwarty sezon produkcji Netflixa.

Niespełna trzydziestosekundowe nagranie jest utrzymane w mrocznym klimacie. Producenci pokazują nam fragment amerykańskiej falgi na tle zachmurzonego nieba. W tle słychać jak dzieci składają przysięgę wierności fladze (tzw. allegiance to the flag – red.).

„Składam przysięgę na wierność sztandarowi Stanów Zjednoczonych i republice, którą on reprezentuje. Jeden naród, a nad nim Bóg, naród niepodzielny, ofiarujący wolność i sprawiedliwość wszystkim”- tekst przysięgi

Gdy kamera się oddala, widzimy, że flaga jest powieszona odwrotnie niż powinna i znajduje się vis a vis Kapitolu. Premiera kolejnego sezonu ma odbyć się 30 maja 2017 roku.

twitter

Źródło: Twitter