Pomnik smoleński będzie się rozrastał. Autor rzeźby zdradza nowe informacje

Pomnik smoleński będzie się rozrastał. Autor rzeźby zdradza nowe informacje

Rzeźbiarz Jerzy Kalina w programie „Siódma - Dziewiąta” Poranek Rozgłośni Katolickich tłumaczył dokładnie, jak należy interpretować pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej jego autorstwa. Zdradził też kilka szczegółów dotyczących odsłonięcia i najbliższej przyszłości monumentu.

Galeria:
Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku

Na początku rozmowy z Piotrem Otrębskim w Poranku Rozgłośni Katolickich artysta Jerzy Kalina cieszył się, że pomnik w ogóle udało się skończyć w terminie. Zwracał uwagę na zmienną pogodę, problemy techniczne i brak wsparcia ze strony władz Warszawy. Ostatecznie jednak przyznał, że jest „bardzo” zadowolony z efektu końcowego. Rzeźbiarz utrzymuje, że pomimo zmiany lokalizacji pomnika ze Skweru Twardowskiego na Plac Piłsudskiego, zmiany w jego projekcie były „minimalne”.

Czytaj też:
Obchody 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Kaczyński: To ostatni marsz. Kończymy, bo doszliśmy do celu

Kalina: Elementem głównym jest pustka

– Ta przestrzeń temu zdecydowanie lepiej służy. Od początku myślałem, że to powinien być największy plac i największa przestrzeń, bo tym elementem głównym w odbieraniu całej przestrzeni tego pomnika jest pustka. Chciałem, żeby ten trap samolotowy, ciemny, który wygląda jednocześnie jak katafalk, jak podstawa do jakiejś innej jeszcze konstrukcji, że prowadzi jeszcze w inne przestrzenie, żeby ten trap stał się taki oczekujący na tych, którzy odlecieli – mówił. – Przecież ci pasażerowie tego nieszczęsnego samolotu lecieli na mszę żałobną katyńską. To jest katyńska msza za wszystkich właściwie Polaków, którzy tam pojechali w kibitkach, pociągach, albo o własnych nogach gdzieś na kresy, gdzieś na krańce – dodawał.

„To jest dół ekshumacyjny, to jest dół śmierci”

Jerzy Kalina opowiedział też o dole, który widoczny jest pod szklaną podstawą pomnika. – To jest dół ekshumacyjny, to jest dół śmierci – taki jaki był w Miednoje, taki jaki był w Katyniu i w 10 innych częściach wschodu, ale też i Polski. Ten dół to jest taki wielki szacunek dla naszej pamięci – tłumaczył. – Tu w ścianach tego dołu śmierci pojawią się w wydrążonych niszach światła wiecznej pamięci. Jest ich 96 – to jest taka symboliczna ilość, która może się zwiększać – ujawnił.

Monument na szkle?

Rzeźbiarz wytłumaczył, że wbrew pozorom pomnik wcale nie stoi na szkle. – On je „przebija”, ma początek już w dole i przenika przez szkło, a my stoimy na czymś kruchym, bo to jest nasze bycie krótkie na tej ziemi. Mówię sloganami, bo trzeba skracać to znakami ogólnie przyjętymi. Jednocześnie to dla mnie taka linia podziału na to co jest tu i na to co było. To co będzie i to co trwa jest w tym trapie. To droga w nieskończoność – oświadczył.

Kalina: Pomnik nie jest pusty w środku

Jak zwrócił uwagę artysta, pomnik nie jest w środku pusty. – W środku kumuluje się energia elektryczna, która jest przekazywana do tych 96 nisz. Na górze pomnika znajduje się bateria, która przyjmuje światło słoneczne, kumuluje w środku i oddaje na zewnątrz – wyjaśniał. – Tak, można tak brzydko powiedzieć, że to jest pomnik ekologiczny, ale ja tego tak nie nazywam – dodał.

Obok pomnika stanie „ściana życia i śmierci”

Jerzy Kalina zdradził również, że nie będzie symbolicznego przecięcia szarfy, będzie zdjęcie całunu. Według jego informacji później ma wyjść przygotowana wcześniej młodzież, która zapali „około 500 czy 1000 zniczy”. Potwierdził pogłoski mówiące o tym, że przed pomnikiem na stałe zostanie rozłożony czerwony dywan „długości stu metrów”. Zapowiedział też, że w pobliżu monumentu powstanie „ściana życia i śmierci”, czyli przycinany odpowiednio żywopłot, w którym umiejscowiony zostanie znany z miesięcznic smoleńskich krzyż z Krakowskiego Przedmieścia. Żywopłot ma stanąć w pobliżu do końca tego roku. Dywan ma być wypożyczony z lotniska wojskowego.

Czytaj też:
Poseł twierdził, że pomnik smoleński jest plagiatem ich okładki. Zespół zabrał głos

Źródło: Poranek Siódma Dziewiąta Rozgłośni Katolickich