Raper z Detroit w ostatnich latach pozwolił swoim fanom odpocząć od własnej osoby. Co prawda nagrywał wciąż nowe piosenki i płyty, ale ostatnio nie wzbudzały one takiego entuzjazmu, jak jego wcześniejsze dzieła. Wiadomość, która w piątek 31 sierpnia rano pojawiła się w mediach społecznościowych, musiała więc mocno namieszać w branży muzycznej i wzbudzić spory odzew wśród milionów fanów muzyka na całym świecie. Eminem wrócił i jak słychać w zaczepnych tekstach, nie spokorniał, ani nie złagodniał. Już na Twitterze pozdrawia wszystkich środkowym palcem.
Na najnowszej płycie zatytułowanej „Kamikaze”, Eminem zamieścił 13 nowych utworów. Wśród nich znajduje się m.in. kawałek „Venom”, promujący film o tym samym tytule, z Tomem Hardym w roli głównej. Dziesiąta płyta tego rapera to rozprawa z obecnymi trendami w hip-hopie i politycznymi przeciwnikami muzyka. W sieci pojawiają się już wyliczenia ofiar Marshalla Mattersa. Zaatakowani zostali m.in. Prezydent Donald Trump i producent telewizyjny symbolizujący aferę #MeToo Harvey Weinstein. Na celowniku Eminema znalazło się także wielu kolegów z branży: Drake, Tyler The Creator, czy przedstawiciele młodego pokolenia raperów: Lil Pump, Lil Yachty, Lil Xan. Albumu rapera można posłuchać w całości w serwisie Spotify.
twitterCzytaj też:
Eminem dissuje Donalda Trumpa. Swoim fanom każe wybierać: albo są z nim, albo niech się p***