Sekielski zdradził kulisy pracy nad filmem o pedofilii w kościele. „Mamy nagrane, jak ksiądz do wszystkiego się przyznaje”

Sekielski zdradził kulisy pracy nad filmem o pedofilii w kościele. „Mamy nagrane, jak ksiądz do wszystkiego się przyznaje”

Tomasz Sekielski
Tomasz Sekielski Źródło:Newspix.pl / MICHAL PIESCIUK
– Księża w Polsce zostali przyzwyczajeni do bezkarności, nauczeni, że tym, którzy trzymają gębę na kłódkę i słuchają poleceń z góry, nic się nie stanie – mówi w rozmowie z „Wysokimi Obcasami” Tomasz Sekielski, który zdradził kulisy pracy nad filmem o problemie pedofilii w polskim kościele.

Tomasz Sekielski przyznał w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”, że udało mu się nagrać za pomocą ukrytej kamery konfrontacje księży-pedofili z ich ofiarami. Na taki krok zgodziły się osoby pokrzywdzone. – Wśród bohaterek jest kobieta, miała 7-8 lat, gdy była wykorzystywana. Potem ksiądz dał jej spokój. Może mu się znudziła? Może za szybko dojrzewała? Mamy nagrane, jak ksiądz, patrząc jej w oczy, do wszystkiego się przyznaje. Mówi: taki miałem popęd, taka była sytuacja, ale ja przecież nikogo nie krzywdziłem, to było bardzo ojcowskie. Kobieta była wstrząśnięta. Z trudem oddychała. (...) Ksiądz, o którym mówię, kazał się dziewczynce masturbować i robił różne obrzydliwe rzeczy. A teraz patrzy na nią, dorosłą kobietę, i mówi, że był dla niej jak ojciec – powiedział dziennikarz.

Sekielski opowiedział również, jak pojechał na plebanię do księdza, który molestował seksualnie małe dziewczynki. – Jego ofiary opowiadały mi, jak przychodziły na plebanię sprzątać, co już jest absurdalne, i jak co pewien czas ksiądz wzywał jedną z nich na górę (...) Ale bardzo prawdopodobne jest, że kiedy film się ukaże, większość parafian księdza pedofila – to jest mała społeczność – uzna, że to spisek i krzywdzi się wspaniałego duchownego. Bo on jest powszechnie szanowany – kościół wybudował, był bardzo sprawnym zarządcą – relacjonował.

W ocenie dziennikarza „księża w Polsce zostali przyzwyczajeni do bezkarności, nauczeni, że tym, którzy trzymają gębę na kłódkę i słuchają poleceń z góry, nic się nie stanie”. – Do tego dochodzi Jan Paweł II, który zdaniem naszych duchownych uczynił polski Kościół wyjątkowym oraz zasługi Kościoła w PRL-u we wspieraniu opozycji. Więc od Kościoła wara. Na tym wyrosło pokolenie księży, którzy uważają się za wybrańców. Nie muszą się z niczego tłumaczyć, nie podlegają kontroli państwa, stoją poza prawem – ocenił dodając, że duchowni muszą zrozumieć, że nie są poza prawem.

„Niewygodny temat dla Kościoła”

W sobotę 5 stycznia Tomasz Sekielski zamieścił na portalu blisko 4-minutowe nagranie. Ogłosił w nim pomyślne zakończenie zbiórki pieniędzy na swój film dokumentalny, którego tematem jest pedofilia w polskim Kościele. Jako że finansowania odmówiły mu duże stacje telewizyjne, dziennikarz musiał sięgnąć po crowdfunding – całą kwotę w wysokości 450 tysięcy złotych wpłacili zainteresowani jego projektem internauci. Dziennikarz nagrywał wywiady z ofiarami księży. Dzięki tym rozmowom „poznaje nazwiska prawników, którzy obsługują Kościół i „załatwiają” sprawy pedofilskie”. – Przy takich wpływach, jakie ma Kościół w Polsce, także tych politycznych, dla nich to niewygodny temat. To, że rządzi dziś taka a nie inna partia, tylko umacnia wpływy Kościoła. Nie wszyscy chcą się więc wikłać w taką tematykę – przyznał Sekielski.

Premiera filmu została zaplanowana na 11 maja. Dokument zostanie udostępniony za darmo na YouTubie, dzięki czemu będą mogli zobaczyć go wszyscy internauci. Tego samego dnia mają się odbyć także pokazy prasowe oraz dla patronów, którzy wsparli Sekielskiego przy realizacji projektu. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że wcześniej odbędzie się specjalna projekcja dla osób, które będzie można zobaczyć w filmie, a więc ofiar księży pedofilów, którzy opowiedzieli przed kamerami swoją historię.

Czytaj też:
Nagranie zaskakującego zachowania papieża stało się hitem. Watykan wyjaśnia

Źródło: Wysokie Obcasy