Kryminał w rytmie hip-hopu. Remigiusz Mróz sięgnął po nowe wątki

Kryminał w rytmie hip-hopu. Remigiusz Mróz sięgnął po nowe wątki

Promocja książki „Osiedle RZNiW”
Promocja książki „Osiedle RZNiW” Źródło:Wydawnictwo Czwarta Strona
Remigiusz Mróz udowodnił już, że nie tylko potrafi wykreować poczytne serie, ale również od czasu do czasu zaskoczyć czymś nowym. Tym razem autor wydaje kryminał, w którym czerpie garściami z hip-hopowej subkultury wczesnych lat dwutysięcznych. Zaskoczeń jest więcej, a te najdobitniejsze pojawiają się na poziomie fabularnym.

„Wczesne lata dwutysięczne. Blokowisko na osiedlu RZNiW żyje w rytmie rapu, oddycha dymem z jointów i nie toleruje obcych. Na dwunastym piętrze jednego z bloków mieszka Deso – wychowujący się bez rodziców chłopak, który na co dzień musi zmagać się z życiem w skrajnej nędzy. Pewnej nocy otrzymuje esemesa z nieznanego numeru. Nadawca pisze: »Boję się. Chyba ktoś za mną idzie«. Deso po chwili oddzwania, ale w słuchawce słyszy jedynie trzaski. Nazajutrz okazuje się, że zaginęła dziewczyna z jego klasy. Chłopak nie wie, dlaczego próbowała skontaktować się akurat z nim, ale uznaje to za nieprzypadkowe i zaczyna szukać zaginionej” – zapowiada wydawnictwo Czwarta Strona w opisie „Osiedla RZNiW”, które ukaże się już 15 lipca.

Stary Mróz, nowi bohaterowie

„Osiedle RZNiW” to powieść pisana z perspektywy dwójki bohaterów. Bohaterów nieletnich, co zaskakuje biorąc pod uwagę dotychczasowe książki Remigiusza Mroza i kreowane przez niego postaci. Autor zdecydował się nie tylko na ryzykowne prowadzenie narracji, której krytycy mogliby zarzucić styl powieści młodzieżowych, a nie intrygujących kryminałów, ale również na zestawienie dwóch skrajnie odmiennych bohaterów, a co za tym idzie, także różnych języków. Ten zabieg okazał się jednak strzałem w dziesiątkę, a pisarz konsekwentnie ukazuje wydarzenia w dwojaki sposób, skrupulatnie pilnując autentyczności używanego języka.

O ile zabiegi językowe są stosowane konsekwentnie, o tyle część z nich może poniekąd zrazić młodszych czytelników nie pamiętających wczesnych lat dwutysięcznych. Również ci odbiorcy, którym daleko do chociażby podstawowej znajomości hip-hopowej kultury, mogą poczuć się zdezorientowani, próbując odczytać znaczenie niektórych słów. Z pomocą mógłby przyjść słowniczek pojęć zamieszczonych na końcu „Osiedla RZNiW”, ale Mróz zrezygnował z wyjaśniania części zwrotów, skupiając się na warstwie muzycznej. W nowej powieści autora znajdziemy nawiązania do kultowych raperów oraz ich utworów, a pisarz uczynił to z taką dbałością, że nawet znawcy tematu mogą mu przyklasnąć za dobrze odrobioną pracę domową.

Mróz wykazał się dużą odwagą sięgając po zupełnie nową koncepcję. Kreowanie świata przedstawionego z takim tłem jest pewnym zaskoczeniem, ale autor znowu udowodnił, że dobrze odnajduje się w różnych gatunkach. Fani hip-hopu i interesujący się przypisaną do tego gatunku subkulturą z pewnością będą zadowoleni, że mogą sięgnąć po pozycję czerpiącą garściami z tak dobrze znanego im świata. „Osiedle RZNIW” to jednak przede wszystkim trzymający w napięciu kryminał, którego zakończenie sprawia, że czytelnicy muszą na nowo spojrzeć na wydarzenia opisywane od początku książki. To także ukłon w stronę fanów innych serii Mroza, którzy w najnowszej powieści autora znajdą nawiązania chociażby do książek z Joanną Chyłką czy Sewerynem Zaorskim w roli głównej.

Czytaj też:
Plot twist najwyższych lotów. Max Czornyj znowu zaskoczył
Czytaj też:
Coś dla tych, którzy już planują wakacje. „Pociąg do Tybetu” zabierze was w niezwykłą podróż
Czytaj też:
Remigiusz Mróz zaskoczył nową powieścią. Tego fani mogli się nie spodziewać

Źródło: WPROST.pl